Krew, pot, łzy, ból i… ser. Oto najbrutalniejsze sporty na świecie

fot. instagram / calciostoricofiorentino
Calcio storico fiorentino
Połączenie rugby, piłki nożnej i bardzo, ale to bardzo zaciętej bijatyki za remizą strażacką. W telegraficznym skrócie: każda drużyna liczy 27 zawodników, którzy wychodzą na pokryte piaskiem boisko i przez 50 minut starają się zdobyć jak najwięcej goli. Za wszelką cenę. Kropka. Nie ma tutaj innych reguł, a słowo “faul” po prostu nie istnieje, tak więc każdy mecz wywołuje gigantyczne korki w okolicznych SOR-ach.
Dziś te rozgrywki odbywają się we włoskiej Florencji ku czci świętego Jana Chrzciciela, choć historia calcio storico fiorentino jest pogańska – sport narodził się w starożytnym Rzymie i był popularny wśród legionistów, którzy zamiast piłki lubili używać… ściętych głów.
Vale tudo
Sporo wyjaśnia już tłumaczenie tych dwóch słów, które po portugalsku oznaczają "można wszystko". Zaznaczmy, że vale tudo nie jest sportem ani sztuką walki – to nazwa formuły pojedynków, które zaczęto organizować około stu lat temu w Brazylii.
Chodziło w nich o zminimalizowanie technik niedozwolonych; krótka lista zakazów objęła gryzienie, wbijanie palców w oczy i kopniaki w krocze (choć na niektórych zawodach zasady były jeszcze bardziej liberalne).
Nad Wisłę vale tudo trafiło na początku obecnego tysiąclecia (jednym z głównych propagatorów był Mirosław Okniński), chociaż po krótkim czasie zostało zdominowane przez swojego "potomka", czyli bardzo popularne dziś (znacznie mniej brutalne, a więc i bezpieczniejsze) MMA.
Buzkashi
Wszystko odbywa się tak agresywnie (dotyczy to zachowania i jeźdźców, i specjalnie wytresowanych koni), że gdy tylko władzę w tym kraju przejęli Talibowie, buzkashi zostało zdelegalizowane jako rozrywka zbyt brutalna i krwawa.
Jallikattu
Przy okazji mnóstwo osób dozna poważnych kontuzji; począwszy od złamań i uszkodzeń narządów wewnętrznych (przyczyna: bycze kopyta), a skończywszy na ranach kłutych (rogi zwierzęcia) – część z nich trafi do szpitala, a część na cmentarz.
Tak w skrócie można opisać ten starożytny sport, który cieszy się popularnością w Indiach. Dodajmy: popularnością tak wielką, że gdy parę lat temu Sąd Najwyższy tego kraju – wobec wielu wypadków śmiertelnych i protestów ze strony obrońców praw zwierząt – zakazał jallikattu, skończyło się to masowymi protestami społeczeństwa i odwołaniem zakazu.Lethwei

Otóż oprócz bardzo niebezpiecznych ciosów łokciami dozwolone są tutaj uderzenia głową, czyli "ładowanie z bańki" oraz obalenia. Prowadzi to do gigantycznej ilości kontuzji, włącznie z tymi najpoważniejszymi, kończącymi się śpiączką, paraliżem albo śmiercią.
Aby było jeszcze bardziej hardkorowo, w lethwei nie stosuje się rękawic ani jakichkolwiek ochraniaczy – dłonie zawodników owinięte są ciasno kawałkami tkanin. Masz skojarzenia z filmem "Kickboxer" (wiesz, tym z Jean-Claude Van Damme'em) no albo z "Hot Shots 2" (#CharlieSheen)? Są jak najbardziej słuszne.
Cheese Rolling
Pozostajemy na Wyspach Brytyjskich i zaglądamy do angielskiego Brockworth, położonego niedaleko miejscowości Gloucester; wiesz, tej, która dała nazwę słynnemu na całym świecie serowi. To właśnie Brockworth jest mekką pewnych szalonych zawodów, które odbywają się tutaj od przynajmniej dwustu lat.
Czy ten sport wygląda śmiesznie? Zdecydowanie tak. Czy jest bezpieczny? Zdecydowanie nie! Bowiem wszystko polega na tym, że z naprawdę stromego wzgórza (kąt nachylenia wynosi ok. 27 stopni) spuszczany jest dwu-, trzykilowy kawał sera o kształcie walca.
Równo sekundę później w ślad na nim rusza tłum sportowców z całego świata, a wygrywa ten, kto jako pierwszy dorwie rozpędzony nabiał. Wszystko to na złamanie karku; nierzadko dosłownie, bo uszkodzenia kręgów szyjnych tudzież złamania kończyn nie są tutaj niczym niezwykłym.
Dość powiedzieć, że Kanadyjka, która dwa lata temu zwyciężyła w kategorii kobiecej, doznała upadku tak poważnego, że linię mety przekroczyła w stanie utraty przytomności. No a o swoim triumfie dowiedziała się dopiero w szpitalu, gdy lekarze zdołali ją wreszcie ocucić.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!

Po nazwisku i po pysku - czyli jak Robert Ruchała wytłumaczył kolegom z oktagonu znaczenie swojego nazwiska

Run It Straight – brutalna „sportowa” nowość , która podbija internet i wywołuje niepokój ekspertów

Top 10 najlepiej zarabiających sportowców świata

Piętnastoletni chłopcy niechcący ośmieszyli seniorską kadrę kobiet. Wygrali 7:1

Agata Sitko – najsilniejsza osoba na globie jest Polką?