fot. Manuela Nocolosi/Instagram

Atrakcyjny wygląd przeszkadzał jej w pracy?

W świecie, w którym każdy błąd sędziego analizuje się klatka po klatce, Manuela Nicolosi musiała zmierzyć się z zupełnie innym rodzajem presji. Nie chodziło o spalony czy źle podyktowanego karnego, lecz o to, że była zbyt atrakcyjna. Jak wspominała w rozmowie z La Gazzetta dello Sport, niektórzy przełożeni sugerowali jej, by „stała się mniej widoczna”, bo jej obecność rozpraszała zawodników i kibiców.

Zamiast jednak się wycofać, potraktowała to jako motywację. W 2019 roku pojawiła się w zespole sędziowskim prowadzonym przez Stéphanie Frappart podczas Superpucharu UEFA między Liverpoolem a Chelsea - wydarzeniu, które przeszło do historii jako pierwszy męski finał prowadzony przez kobiety. Wcześniej sędziowała mecze Mistrzostw Świata kobiet, a dziś jej nazwisko wymienia się wśród najbardziej szanowanych w środowisku.