Zippy Ogar wygrywa pierwszą edycję Rhythm + Flow Polska i zgarnia pół miliona złotych - co o nim wiemy?
Pierwsza edycja Rhythm + Flow Polska przeszła do historii, ponieważ wczoraj wieczorem Netflix wrzucił odcinek finałowy. Poznaliśmy zatem rapera, który wzbogacił się nie tylko o sławę za sprawą popularnego programu, ale przytulił również pół miliona złotych. Tym szczęśliwcem jest Zippy Ogar, który wjechał z buta do mainstreamu. W finale raper pochodzący z Gniezna pokonał Borona oraz Po prostu Kajtka. Sprawdźcie, co wiadomo na temat Zippyego.

Zippy Ogar, a właściwie Eryk Gadziński to raper pochodzący z Gniezna. Muzykę tworzy od 2016 roku, ale dopiero od 2019 roku aktywnie dzieli się swoją twórczością z innymi. Ten gość od lat konsekwentnie tworzył i wierzył, że w końcu przyjdzie jego czas. Cechują go zdecydowanie wielkie umiejętności liryczne, ponieważ perfekcyjnie potrafi składać wersy. Co ciekawe Wojtek Sokół początkowo stwierdził, że jego nawijka jest zbyt dopracowana. Jednak ostatecznie wybrał go do swojej drużyny, a ten odpłacił się w najlepszy możliwy sposób i wygrał program.
Muzyka Zippy’ego to miks klasycznego hip-hopu, trapu, ale też DnB i UK-soundów. Nie próbuje brzmieć jak Quebo, Taco czy Mata, tylko ma swój vibe - czasem lekko beztroski, czasem poważny jak wyrok.
Raper obecnie mieszka w Poznaniu i stoi przed nim ogromna kariera. Pokazał, że jest naprawdę uniwersalnym artystą, dlatego możemy spodziewać się, że jego pierwszy profesjonalny album będzie przekrojowy. Co ciekawe finaliści programu rywalizowali na zdrowych zasadach, ponieważ po ich social mediach widać, że utrzymują stałe relacje i najwyraźniej stali się dobrymi ziomkami.
Program, który zrobił spory szum
Po zasięgach jakie wygenerował program możemy zdecydowanie mówić o sukcesie Netflixa, który odpowiadał za produkcję. Dlatego najpewniej nie była to ostatnia edycja polskiej wersji „Rhythm + Flow”.
Co dalej z Zippym?
Młody raper w finałowym odcinku dał występ, którego nie powstydziliby się rapowi wyjadacze. W utworze „ Po mojemu albo po mnie”, który stworzył w wraz z producentem @atutowym było wszystko – charyzma, zabawa słowem i melodyka.
DZIARMA po występie kiwała głową z uznaniem, Wojtek Sokół przyznał, że Zippy wyszedł jak gość, który wie po co tu przyszedł, a Bedoes zaproponował mu wspólny kawałek. Pozostałym finalistom również należy się uznanie, ponieważ dali świetne występy. Co więcej, Po prostu Kajtek swoim kawałkiem finałowym doprowadził Bedoesa do łez. Popularny raper przyznał, że pierwszy raz płakał podczas słuchania polskiego numeru rapowego.
Po takim zwycięstwie rapowa kariera stoi przez Zippym otworem, ponadto pół miliona w kieszeni na jej starcie tylko może ułatwić wejście na szczyt – oczywiście jak mądrze się je rozdysponuje. Zatem pozostaje czekać, co wyjdzie z tej kariery, gdyż branża rapowa ma to do siebie, że bardzo szybko potrafi kogoś wrzucić na szczyt, ale jeszcze szybciej z niego ściągnąć.
fot. materiały prasowe Netflixa
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!

Rytuał Kambo kończy się dramatem. 37-latka walczy o zdrowie w poznańskim szpitalu

Trzęsienie ziemi u wybrzeży Kamczatki wywołało tsunami na Pacyfiku [WIDEO]

Nasz ulubiony horror-komediowy powraca!

Szef Starbucksa zarobił tyle, że przeciętny jego pracownik musiałby pracować na to od 4634 p.n.e

Kontrowersje wokół reklamy jeansów z udziałem Sydney Sweeney. Czy gloryfikuje ona niebieskookie blondynki?