Uczelnie w Rosji uczą jak obchodzić sankcje gospodarcze
Wygląda na to, że w Rosji narodził się nowy zawód przyszłości: specjalista ds. obchodzenia sankcji. Tak, dobrze przeczytaliście. W czasie gdy świat próbuje izolować Kreml gospodarczo, rosyjskie uczelnie robią coś zupełnie odwrotnego – kształcą kadry, które mają nauczyć się, jak tę izolację obejść.

Moskwiewski Uniwersytet Państwowy
Nauka życia pod sankcjami
Od momentu, gdy Zachód zaczął nakładać na Rosję kolejne warstwy sankcji za agresję na Ukrainę, sytuacja gospodarcza w kraju się zmieniła – i to nie tymczasowo. Z półek sklepowych zniknęły znane marki, technologie przestały płynąć szerokim strumieniem, a sektor zbrojeniowy stanął przed wyzwaniem zdobycia komponentów, których wcześniej nikt nie musiał przemycać przez trzy granice i pięć pośredników.
W efekcie powstał alternatywny system – gospodarka równoległa, w której towary objęte zakazem wciąż magicznie pojawiają się na rynku. Drony dalej latają, samochody jeżdżą, a elektronika – choć może nie z najnowszego modelu – dalej trafia do fabryk. Ale żeby ten system działał, potrzebni są ludzie, którzy potrafią się w nim poruszać. I tu wkraczają uczelnie.
Uniwersytet jako kuźnia „sankcjo-logistyki”
Wyższa Szkoła Ekonomii w Moskwie, jedna z prestiżowych rosyjskich uczelni, postanowiła nie tracić czasu. Za 1270 euro oferuje dziesięciodniowy kurs, który uczy, jak skutecznie działać w „erze sankcji”. Uczestnicy analizują przypadki, oceniają ryzyka transakcji, poznają tajniki międzynarodowej presji – nie po to, by jej unikać, ale by wiedzieć, jak się jej wymknąć.
Na dokładkę dochodzą studia magisterskie z zakresu „międzynarodowej zgodności i etyki biznesu”. Nazwa brzmi jak coś z broszury UE, ale realia są bardziej przyziemne – chodzi o przygotowanie kadry, która będzie wiedziała, jak balansować na granicy prawa (albo i poza nią), by utrzymać biznes w ruchu.
Sankcje jako codzienność, nie wyjątek
Jak zauważa Igor Lipsic, były wykładowca HSE, który dziś działa z zachodu Europy – Rosja nie liczy na to, że sankcje znikną. Wręcz przeciwnie. Państwo przestawia się na tryb „życia z sankcjami” – nie na chwilę, ale na długie lata. A skoro taki ma być krajobraz gospodarczy, to czemu nie szkolić ludzi, którzy będą w stanie się w nim odnaleźć?
To podejście ma w sobie pewną bezczelność, ale i logiczną konsekwencję. Zachód próbuje Rosję wykluczyć z globalnego systemu, a Rosja odpowiada: dobrze, to zbudujemy swój – własnymi rękami, z pomocą uczelni, kursów, specjalistów. Co więcej, nie tylko państwowe instytucje się tym zajmują. W grze są też prywatne uczelnie i firmy, które oferują kursy online, certyfikaty, szkolenia – wszystko, co potrzebne, by zrozumieć „jak robić biznes mimo wszystko”.
Nowa specjalizacja: elastyczność w obliczu zakazów
Na naszych oczach powstaje więc zupełnie nowa dyscyplina – coś pomiędzy logistyką, międzynarodowym prawem handlowym a dyplomacją gospodarczą. Tyle że z praktycznym zastosowaniem. Zamiast akademickiej teorii – case studies o tym, jak przewieźć chipy pod przykrywką dostaw oświetlenia. Zamiast egzaminów z ekonomii – analiza sankcyjnych luk i szukanie słabych punktów systemu.
To wszystko budzi mieszane uczucia. Z jednej strony – podziw dla operatywności i szybkiej adaptacji. Z drugiej – niepokój, że świat akademicki, który powinien być przestrzenią dla niezależnej myśli i rozwoju, zamienia się w fabrykę ludzi od obejścia zakazów.
Rosja nie tylko przystosowuje się do nowych warunków, ale aktywnie szkoli ludzi, którzy mają pomóc jej je przetrwać – a może i wykorzystywać. W tej grze nie chodzi już tylko o przetrwanie. Chodzi o to, by zrobić z przetrwania system.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!

Tablice alimentacyjne zaproponowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości wywołały burzę w sieci

Cenzura na Steamie: dlaczego gracze stawiają opór i co tak naprawdę się dzieje?

Donald Trump w łóżku z Szatanem. „South Park” znów jedzie po bandzie

Battlefield 6 na horyzoncie [TRAILER]

Włosi wprowadzili karę dożywotniego więzienia za zabójstwo kobiet