Najmniejsza "kawalerka” w Warszawie doprowadziła internet do furii. Klitka za 280 tysięcy złotych?!
Kuba Midel, znany fliper i deweloper-influencer, podniósł ciśnienie polskiego internetu, prezentując „najmniejsze mieszkanie w Warszawie” - całe 10 metrów z hakiem za 280 tys. zł. Natomiast dla jego kolegi po fachu największym absurdem jest to, że Polacy nie są przyzwyczajeni do takich metraży.

fot. Kuba Midel/ Instagram
10 m² luksusu w centrum stolicy
Kuba Midel tym razem wybrał się z kamerą do najmniejszej kawalerki w Warszawie, która zgodnie z obowiązującymi przepisami nie powinna nawet nazywać się mieszkaniem. Rozporządzenie mówi jasno: lokal mieszkalny musi mieć minimum 25 m². Jak więc obejść prawo? Wbrew pozorom jest to bardzo prosty temat. Sprzedaje się „lokale użytkowe” i wtedy nie ma najmniejszego problemu – wszak polskie prawo nagradza kreatywności. Internet jednak reaguje na to zgoła inaczej.
Kiedy Kuba Midel zasugerował, że cena może wzrosnąć o 50% w 5–10 lat, to wielu internatuów się po prostu zagotowało. W końcu wizja, że za coś takiego trzeba będzie dać blisko 600 tysięcy złotych nie ma prawa cieszyć.
Podczas oglądania kolejnego cudu architektury o metrażu 11m2 i cenie 350 tys. złotych, padło jasne stwierdzenie z ust jego kolegi po fachu - „Największym absurdem jest to, że Polacy nie są przyzwyczajeni do takich metraży”.
Można po tym stwierdzić, że inwestorzy z branży nieruchomości będą dążyć, by znormalizować tego typu klitki. Jak widać po jednym z komentarzy ludziom nie za bardzo podobają się takie twierdzenia. „Proponuję, żeby sami przyzwyczajali się miesiąc w schowku na miotły”. – skomentował jeden z użytkowników portalu X.
Krzysztof Stanowski na platformie X dorzucił również ciekawe spostrzeżenie na ten temat: „Jeśli ktoś kupi 10 m² za 280 000 zł, powinno się taką osobę ubezwłasnowolnić i odebrać dostęp do konta” - napisał właściciel Kanału Zero.
Kiedy klitki staną się normą, normalne mieszkania znikną
Pod filmem pojawiły się też komentarze ludzi twierdzących, że rynek nieruchomości jest na szczycie bańki, a ceny w perspektywie 2–3 lat mogą spaść nawet o 30–40%. Zdaniem komentujących, kupowanie „klitek premium” nie ma najmniejszego sensu. Do tego dochodzi fakt, że takie lokale realnie zaczynają wchodzić na rynek, a ich liczba rośnie szybciej niż grzyby po deszczu.
O ile niektórym minimalistom faktycznie mogą odpowiadać, to problem pojawia się, gdy trend zacznie wypierać klasyczne kawalerki. Jeśli będziemy jako społeczeństwo i konsumenci normalizować tego typu nieruchomości, to ludzie z najmniej zasobnym portfelem skończą kupując właśnie takie 10 metrowe klitki.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!
Co dalej z serią Fallout? Plany są naprawdę poważne
Brazylijska influencerka miała kierować zorganizowaną grupą przestępczą
Urząd skarbowy wziął się za Polki zarabiające na „niebieskiej platformie”
Rambo spod Wrocławia - przez 2 lata ukrywał się w leśnym szałasie
Znaleziono gniazdo snajperskie z widokiem na Air Force One Trumpa

