„Kurwa” - najbogatsze słowo w języku polskim?

Wbrew pozorom nie jest to wymysł blokowisk, ponieważ "Kurwa" ma rodowód szlachetnie słowiański. Wywodzi się z prasłowiańskiego "kurъva", co pierwotnie znaczyło... kurę. Później przeszło drogę podobną jak wiele innych wyrazów w językach słowiańskich – nabrało znaczenia kobiety „lekkich obyczajów” i od tej pory poszło już lawinowo. W dokumentach sądowych pojawiało się już w średniowieczu.
W czasach, gdy Słowianie jeszcze nie robili memów, ale już potrafili oceniać świat bez owijania w bawełnę, słowo to służyło za określenie kobiety trudniącej się najstarszym zawodem świata. Z czasem zyskało drugie życie jako obelga, która przestała odnosić się tylko do kobiet i zaczęła funkcjonować jako uniwersalny wyraz frustracji, złości albo podziwu – zależnie od tonu i sytuacji.
Słowo-widmo. Co może znaczyć "kurwa"?
Tu zaczyna się magia. "Kurwa" to nie tylko przekleństwo – to słowo, które ma zdolność przyjmowania emocji wypowiadającego.
- Zaskoczenie: "Kurwa, ale akcja!"
- Złość: "Kurwa, ile jeszcze będę stał w tym korku?!"
- Zachwyt: "Kurwa, jakie to dobre!"
- Rozczarowanie: "No i kurwa... znowu."
- Pustka egzystencjalna: "Kurwa."
Mało które słowo daje takie możliwości interpretacyjne. Jest niczym szwajcarski scyzoryk emocjonalny. Zresztą – spróbujcie wyobrazić sobie mecz reprezentacji Polski bez tego słowa na kanapie. Niemożliwe, prawda?
Nie tylko zwykli śmiertelnicy dają się porwać tej magicznej zgłosce. Nawet politycy, dziennikarze i celebryci, ci z tzw. pierwszych stron gazet, czasem nie dają rady. Przykłady?
Marcin Meller – kiedyś podczas programu śniadaniowego wymsknęło mu się soczyste "kurwa", a cała Polska zrozumiała, że nawet najbardziej opanowany publicysta ma granice cierpliwości.
Janusz Palikot – podczas swojego wystąpienia wypuścił pierwszą „kurwę”, która padła z mównicy sejmowej, co prawda odnosił się do języka polityków uchwyconych na taśmach, ale to jemu przypadł ten splendor.
Radosław Majdan – chyba każdy kibic pamięta jego słynny wywiad w barwach Wisły Kraków i frazę: "On go kurwa kopał!".
Tu odpowiedź będzie bardzo krótka - bo jest nasze. Polskie. Swojskie. Przekleństwa w każdym języku mają swój klimat, ale tylko "kurwa" potrafi oddać całą gamę emocji w czterech sylabach (albo trzech, jeśli się człowiek spieszy). I nawet jeśli wiemy, że nie wypada – czasem nie ma lepszego słowa.
A może to właśnie "kurwa" jest tym, czym dla Włochów jest gest dłoni w kształcie szczypczyków – uniwersalnym znakiem wszystkiego i niczego.
Słowo, które łączy
Nie ma co się oszukiwać – "kurwa" jest jak językowy klej. Zbliża ludzi. Łączy pokolenia. Ojciec, syn, wujek – każdy w sytuacji kryzysowej zareaguje podobnie. To także językowy wentyl bezpieczeństwa. Zamiast rzucać talerzami, rzucamy "kurwą". Czy to źle? Nie. Byle nie przesadzić.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!

Pan Irek z Chorzowa i siła internetu. Jak stał się najbardziej popularnym taksówkarzem w Polsce?

Właśnie ruszyła sprzedaż preorderu najnowszej płyty Quebonafide. Album „Północ/Południe” jest dostępny w dwóch wersjach!

Żeby wejść na Pornhuba, trzeba będzie się… wylegitymować

Czy polska policja ma braki w wyposażeniu? Hełm patrolującego policjanta stał się memem

"Północ/Południe" właśnie wjechała na platformy streamingowe. Sprawdź najnowszą płytę Quebonafide!