Żeby wejść na Pornhuba, trzeba będzie się… wylegitymować
Przełomowy wyrok Sądu Najwyższego USA otwiera drzwi do weryfikacji wieku na stronach porno w całym internecie. Dla jednych to ochrona dzieci, dla innych – cyfrowa cenzura.

Nadchodzi nowa era internetu – mniej wolności, więcej kontroli?
W Stanach Zjednoczonych rozpoczęła się cicha rewolucja w internecie – i wszystko wskazuje na to, że pornografia właśnie stała się poligonem doświadczalnym dla szerszych zmian. Sąd Najwyższy USA właśnie zatwierdził kontrowersyjne teksańskie prawo, które wymaga od użytkowników stron pornograficznych udowodnienia, że mają ukończone 18 lat. Przeciwnicy alarmują: to atak na wolność słowa i prywatność w sieci. Zwolennicy – że wreszcie ktoś realnie chroni dzieci.
Koniec anonimowego porno?
Sprawa dotyczy ustawy HB 1181, która weszła w życie w Teksasie, a teraz – po wyroku Sądu Najwyższego – może stać się wzorem dla całego kraju. Nowe przepisy zobowiązują strony zawierające treści pornograficzne do stosowania „rozsądnych metod weryfikacji wieku”. Oznacza to jedno: żeby wejść na Pornhuba, trzeba będzie się… wylegitymować.
Sąd Najwyższy uznał, że nie narusza to Pierwszej Poprawki, czyli konstytucyjnego prawa do wolności słowa. Dlaczego? Bo – jak czytamy w uzasadnieniu – „prawo jedynie incydentalnie ogranicza dostęp dorosłych do treści” i służy ochronie dzieci. A skoro nieletni nie mają prawa do treści obscenicznych, to – według sędziego Clarence’a Thomasa – weryfikacja wieku nie narusza konstytucji.
Wyrok zapadł stosunkiem głosów 6 do 3, a wśród przeciwników znaleźli się liberalni sędziowie: Sonia Sotomayor, Elena Kagan i Ketanji Brown Jackson. Wskazywali oni, że ustawa realnie ogranicza dostęp dorosłych do legalnych treści i może zniechęcać do korzystania z nich ze strachu przed inwigilacją.
Pornhub znika z Teksasu, reszta USA w kolejce
Co ciekawe, serwisy takie jak Pornhub… po prostu wycofały się z Teksasu. Nie chcą lub nie mogą wdrożyć nowych systemów weryfikacyjnych, które – jak wskazują eksperci – są często nieskuteczne, inwazyjne, a przede wszystkim ryzykowne dla prywatności użytkowników. Bo jak zweryfikować wiek, nie zostawiając cyfrowego śladu, który może być wykorzystany?
A to dopiero początek. Przynajmniej 21 innych stanów ma już podobne przepisy. Wyrok Sądu Najwyższego oznacza, że wszystkie z nich mają teraz zielone światło. I to nie tylko w kontekście pornografii – podobne pomysły krążą już wokół mediów społecznościowych, gier czy platform streamingowych.
Czy to naprawdę chodzi o dzieci?
Zwolennicy zmian – głównie politycy konserwatywni – przekonują, że chodzi o ochronę najmłodszych. Trudno temu zaprzeczyć: dostęp dzieci do treści pornograficznych w internecie jest faktem, a tradycyjne zabezpieczenia (np. filtry rodzicielskie) często nie działają.
Ale przeciwnicy – w tym organizacje broniące wolności słowa, jak Free Speech Coalition – ostrzegają: pornografia to tylko początek. „Rząd nie powinien mieć prawa zmuszać nas do poświęcania prywatności, by korzystać z internetu” – powiedziała Alison Boden, dyrektorka FSC. – „To ma efekt mrożący: dorośli rezygnują z legalnych treści, bo boją się identyfikować jako konsumenci pornografii.”
Wolność słowa czy cyfrowa cenzura?
Sprawa FSC v. Paxton to prawdziwy kamień milowy – może otworzyć drogę do powszechnej weryfikacji tożsamości w sieci. Dla jednych to postęp, dla innych – początek końca wolności w internecie, jaki znamy.
Czy to tylko walka z pornografią? A może przygotowanie gruntu pod pełną kontrolę aktywności użytkowników? Jedno jest pewne: era anonimowego surfowania po sieci powoli dobiega końca.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!

Pan Irek z Chorzowa i siła internetu. Jak stał się najbardziej popularnym taksówkarzem w Polsce?

„Vinci 2” – Cuma wraca do gry. Pojawił się zwiastun kontynuacji hitu

Najlepsze memy po wylocie Polaka w kosmos

Gruzińskie mafie w Polsce – czy czekają nas sceny rodem z lat 90.?

Kobieta z Kościerzyny ruszyła w pościg za złodziejem. Pokazała więcej jaj niż niejeden facet!