Kara śmierci za scam. Chiny pokazują, że nie ma żartów z cyberprzestępczością
Chiński sąd skazał 11 osób na karę śmierci za udział w gigantycznym oszustwie internetowym i hazardzie online. Wyrok ma być przestrogą dla gangów scamowych w Azji.

Kara śmierci za scam
Gdy myślimy o oszustwach internetowych, zwykle widzimy w głowie natrętne SMS-y, maile o cudownych inwestycjach albo historie o fałszywych „narzeczonych” z zagranicy. Strata pieniędzy, trochę wstydu, a potem życie toczy się dalej. Ale w Chinach właśnie zapadł wyrok, który pokazuje, że scam to nie błaha sztuczka, lecz zbrodnia, za którą można zapłacić najwyższą cenę.
Imperium Mingów runęło
Sąd w Wenzhou skazał na śmierć 11 osób powiązanych z rodziną Ming. Ten klan w Kokang, na pograniczu Mjanmy, stworzył przestępcze imperium warte ponad 1,4 miliarda dolarów. Kolejna piątka usłyszała wyroki śmierci w zawieszeniu, co najpewniej skończy się dożywociem, a reszta dostała wieloletnie więzienie.
Mafijne państewko na granicy
Mingowie przez lata rządzili jak lokalna mafia. Budowali centra oszustw i hazardu online, a do pracy ściągali ludzi siłą. Wielu z nich było ofiarami handlu ludźmi. Ci, którzy próbowali uciec albo odmówili posłuszeństwa, nie mieli szans. Według sądu grupa odpowiada za co najmniej 14 zabójstw. W jednym przypadku strażnicy mieli otworzyć ogień do pracowników, by uniemożliwić ich wywiezienie do Chin.
Scam jak przemysł
To, co na Zachodzie wciąż bywa traktowane jak internetowy żart, w Azji Południowo-Wschodniej stało się przemysłem. ONZ szacuje, że centra scamowe w regionie generują rocznie nawet 40 miliardów dolarów zysku. To nie są już hakerzy z piwnicy, tylko dobrze uzbrojone gangi, które mają swoich finansowych protektorów, ochronę z karabinami i tysiące zniewolonych pracowników.
Wyrok jako przestroga
Wyrok na rodzinę Ming ma wymiar symboliczny. To nie tylko koniec jednego mafijnego imperium, ale i sygnał polityczny. Pekin nie będzie tolerował przestępczości, która kompromituje Chiny na oczach świata. Kara śmierci ma działać jak straszak zarówno na inne grupy, jak i na lokalne społeczności.
Sprawiedliwość czy pokaz siły
Czy to sprawiedliwe? Z perspektywy chińskiego państwa tak. To dowód, że władza reaguje zdecydowanie i bez litości. Ale dla reszty świata pozostaje pytanie, gdzie leży granica między bezwzględnym wymiarem sprawiedliwości a pokazem siły.
Jedno jest pewne. Scam to już nie drobne przekręty w sieci, tylko zbrodnia na skalę przemysłową. I w Chinach kara za nią bywa ostateczna.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!