Polacy w TOP 3 najgrubszych narodów Europy – statystyka BMI jest bezlitosna
Z danych opublikowanych w kwietniu 2025 r. przez zespół Europejskiego Sondażu Społecznego wynika, że średnie BMI Polaków to 26,33, co plasuje nas grubo powyżej granicy nadwagi (która zaczyna się od 25). Co więcej, aż 60% z nas ma nadwagę lub otyłość, a 20% zmaga się z tą drugą – znacznie poważniejszą – wersją. Tym samym dobijamy do ścisłej europejskiej czołówki. Lepsi (a właściwie – grubsi) są tylko Islandczycy i Finowie. Jednak akurat w tej rywalizacji wysokie miejsce nie jest powodem do dumy.
Ruch? Może od następnego miesiąca
Jeszcze dekadę temu deklarowaliśmy średnio trzy dni aktywności fizycznej tygodniowo. Teraz to już tylko 2,7 dnia. Dla porównania – Niemcy, Szwajcarzy czy Holendrzy ćwiczą nawet 4 razy w tygodniu. A my? Wspólnie z Węgrami, zajmujemy ostatnie miejsca w Europie, jeśli chodzi o ruch. Co trzeci Polak nie rusza się wcale. Jednak duża cześć z nas wskazuje, że nie chodzi tu o lenistwo – według najczęstszych wymówek po prostu nie mamy kiedy, jak i za co. Ale efekt końcowy jest taki sam: zamiast endorfin po treningu mamy zmęczenie, zamiast niezłej kondycji jest problem z wejściem po schodach.
Duży brzuch, ciężka głowa
Z raportu wynika jasno: co dziesiąty Polak ma objawy depresji. Smutek, brak motywacji, problemy ze snem, poczucie przygnębienia – to wszystko codzienność dla ogromnej liczby osób. I chociaż odsetek ten nie odbiega drastycznie od średniej europejskiej, niepokojące jest to, że niska aktywność fizyczna i wysoka waga wyraźnie korelują z gorszym samopoczuciem.
MASZ PROBLEM Z OTYŁOŚCIĄ - SPRAWDŹ, JAK DZIAŁAJĄ INTERWAŁY
Polacy i zdrowie: w teorii lepiej, w praktyce różnie
Z jednej strony mamy więcej deklarowanego spożycia owoców i warzyw, ponieważ w porównaniu z poprzednią dekadą wzrosło ono o 2 punkty procentowe. Już 28% Polaków je owoce przynajmniej dwa razy dziennie, a warzywa – 24%. Jest to o jakiś progres, ale z drugiej strony to wciąż zbyt mało, by zrównoważyć brak ruchu i wysokokaloryczne przyzwyczajenia. Na stole niby sałata, ale w tle czai się majonez i panierka.
Panowie, czas zrzucić kilka kilo!
Przedstawienie tych zatrważających danych to nie jest rodzaj moralizatorstwa. Nikt tu nie każe nikomu biegać maratonów, ani żyć na jarmużu. Ale warto spojrzeć prawdzie w oczy: większość z nas ma nadwagę, coraz częściej źle się czuje i rusza się mniej niż kiedyś. Nie chodzi tylko o wygląd. Chodzi o zdrowie, samopoczucie, a czasem zwyczajnie o to, czy zawiążesz buty bez dyszenia jak po serii pompek.
Nie musisz robić rewolucji. Zacznij od spaceru. Od wody zamiast coli. Od kilku prostych kroków, które nie wymagają siłowni ani apki na telefonie. Gdyż jak pokazują dane – nie trzeba dużo, by było lepiej. Tylko trzeba zacząć. I to nie „od poniedziałku” a od dzisiaj!
Źródło danych: Europejski Sondaż Społeczny /ESS