Chiński pociąg wyprzedza świat. Nowy rekord - 650 km/h w 7 sekund
Wyobraź sobie, że wchodzisz do pociągu i zanim zdążysz rozsiąść się wygodnie na swoim miejscu, on już pędzi z prędkością 650 km/h. Takie rzeczy dotychczas były tylko kwestią futurystycznych wyobrażeń - jednak teraz się to zmieniło. Chiński prototypowy maglev w zaledwie 7 sekund pobił rekord, którego Europa i Japonia mogą tylko pozazdrościć.

Nowa definicja kolejowej prędkości
Niewątpliwie 650 km/h w 7 sekund – dla wielu brzmi to wręcz abstrakcyjnie. Dla porównania: nasze „luksusowe” pendolino przy tej prędkości to zwyczajny wóz z węglem. Co istotne Maglev nie używa szyn – lewituje kilka centymetrów nad torami dzięki magnetycznej poduszce. Efekt? Praktycznie zerowe tarcie i prędkość, która dotąd kojarzyła się raczej z lotnictwem niż koleją.
Technologia maglev (od „magnetic levitation”) wykorzystuje silne nadprzewodzące elektromagnesy do uniesienia całego pociągu nad torowiskiem. Jeden zestaw magnesów odpycha pojazd od toru, drugi zestaw przyciąga go, stabilizując położenie.
W odróżnieniu od tradycyjnych kolei, maglev nie korzysta z napędu kołowego. Ruch zapewnia zmienne pole magnetyczne, które dosłownie „ciągnie” pociąg po torze – bez kontaktu, drgań i charakterystycznego hałasu znanego z klasycznych wagonów.
Chińskie tempo innowacji – jak oni to robią?
Nie można pominąć faktu, że chiński sposób myślenia o kolei jest zupełnie inny niż ten, który znamy z Europy. Tam, gdzie u nas projekty lądują na lata w biurkach urzędników, w Chinach od decyzji do działania mija czasem kilka miesięcy. Potężne inwestycje, państwowy nadzór i inżynierowie, którzy kochają bić rekordy. Maglev to nie tylko popis technologii, ale też pokaz organizacji i determinacji. I to właśnie ta mentalność pozwala im wyprzedzać świat – dosłownie i w przenośni.
Wydawałoby się, że po takim wyniku inżynierowie w Chinach mogą świętować przez najbliższy rok. Nic bardziej mylnego – już zapowiadają kolejne testy i celują w magiczne 800 km/h. Jeśli uda im się to osiągnąć, to nawet przelot samolotem na krótkich dystansach przestanie mieć sens.
Czy świat jest na to gotowy?
O ile sama technologia wywołuje podziw, o tyle praktyczne pytania pozostają otwarte. Jak zniesiemy takie przyspieszenie? Czy infrastruktura nadąży za tym tempem rozwoju? I co z bezpieczeństwem – bo przy takich prędkościach margines błędu robi się naprawdę minimalny. Jednak patrząc na tempo, w jakim Chińczycy rozwijają swoje projekty, można przypuszczać, że prędzej czy później również na innych kontynentach ktoś pokusi się o podobny skok technologiczny. U nas na razie się na to nie zapowiada.
Maglew to pokaz siły i przyszłość transportu. Reszta świata patrzy z uznaniem (i pewnie lekką zazdrością), bo na naszych torach nawet pociągi „ekspresowe” nie mają szans na podobne tempo. Być może za kilka lat podróże z prędkościami, które dziś wydają się kosmiczne, staną się codziennością. Na razie jednak Chińczycy dali sygnał: wyścig o przyszłość kolei zaczął się na dobre.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!

Rosyjskie drony udające ptaki – sprytna technologia na froncie

Rosjanie ostrzelali swój samolot pasażerski. Pomylili go z dronem

Star Citizen – najdroższa gra świata dostępna za darmo. Arcydzieło czy scam?

Stare telefony komórkowe, które kosztują fortunę – sprawdź, czy nie masz tego modelu

Sławosz Uznański-Wiśniewski wyleciał w kosmos! Polski astronauta pomknął na orbitę w misji Ax-4