Uzależnienie od cukru – czy masz z nim problem?

Jakie są główne objawy uzależnienia od cukru?
Z uzależnieniem od cukru jest trochę jak z oglądaniem „jednego odcinka przed snem” – miało być 20 minut, a kończysz o drugiej w nocy z trzecim sezonem na liczniku. Ono nie wrzuca cię od razu w tryb totalnej zależności, a przychodzi po cichu i szepcze: „Zjedz coś małego, zasłużyłeś”. Aż później okazuje się, że to „małe coś” to był trzeci batonik w ciągu dwóch dni i masz dziwnie dużo pustych papierków w schowku samochodowym.
Jak rozpoznać, że cukier za bardzo rozgościł się w twoim życiu? Objawy bywają zaskakująco codzienne – tak bardzo, że łatwo je zignorować. Oto sygnały, które mogą świadczyć o tym, że coś jest na rzeczy:
• masz poczucie, że cukier trochę tobą rządzi – że to już nie tylko smak, ale uzależniający schemat.
Nie trzeba mieć wszystkich tych objawów, żeby zidentyfikować u siebie ten problem. Wystarczy kilka z nich, żeby uznać, że czas odzyskać kontrolę. Dlatego uzależnienie od cukru objawy może mieć naprawdę zróżnicowane i na pierwszy rzut oka błahe – od lekkiej irytacji bez słodyczy, po codzienną potrzebę „czegoś słodkiego”, która z czasem przeradza się w schemat trudny do przełamania. Nie chodzi o to, żeby całe życie rezygnować z przyjemności – tylko o to, żebyś to ty decydował, kiedy sięgasz po coś słodkiego. A nie odwrotnie.
Jak leczyć uzależnienie od cukru?
W idealnym świecie wystarczyłoby powiedzieć „stop”, zamknąć szafkę ze słodyczami i rozpocząć nowe, zdrowe życie. Przy czym uzależnienie od cukru, to poważny problemy, który siedzi nie tylko w ciele, ale i w głowie. Właśnie dlatego samo odstawienie batonów nie wystarczy – tu chodzi o zmianę podejścia, codziennych nawyków i sposobu, w jaki nagradzamy się za nasze małe sukcesy, a także pocieszamy po porażkach.
Jak więc ogarnąć temat nadmiaru cukru i nie stać się zgorzkniałym typem, który warczy, gdy tylko ktoś obok niego je batonika lub pączka?
• Daj sobie czas – nie musisz rzucać cukru z dnia na dzień. Czasem tydzień bez słodyczy wystarczy, żeby organizm zaczął łapać inny rytm i oczyścił się z pasożytów, jakie tworzą się przez nadmiar cukru w jelitach.
A jeśli czujesz, że temat cię przerasta – serio, pogadaj z kimś. Nie musisz czekać na moment, w którym stoisz z paczką ciastek w nocy na stacji benzynowej i zadajesz sobie pytanie „co ja robię ze swoim życiem?”. Dietetyk, psycholog czy terapeuta to nie tylko specjaliści od życiowych tragedii – to przede wszystkim ludzie, którzy pomagają w codziennych trudnościach, zanim przerodzą się w coś poważniejszego. Kluczowym pytaniem zdaje się zatem być - uzależnienie od cukru – jak leczyć? Czasem wystarczy zacząć od zwykłej rozmowy. Ktoś ci pomoże uporządkować to, co w głowie i na talerzu, doradzi konkretnie, bez oceny i bez wbijania cię w poczucie winy.
Niewątpliwie uzależnienie od cukru to nie jest kwestia braku charakteru. Jest to najczęściej efekt nawyków, stresu, samotności, braku snu, złego odżywiania – i miliona innych rzeczy, które z pozoru nie mają ze sobą związku. Leczenie nie oznacza, że od jutra masz żyć na sałacie. Oznacza, że próbujesz odzyskać kontrolę i to nie w jednym wielkim zrywie, tylko powoli, konsekwentnie – krok po kroku. Bez spiny, bez presji, ale z realnym planem.
Dlaczego warto uzyskać kontrolę nad cukrem w diecie?
Odstawienie cukru to nie tylko lepsze wyniki badań i mniej wizyt w aptece. Jasne, organizm szybko to doceni – poziom energii się stabilizuje, głowa mniej zamulona, brzuch mniej spuchnięty. Ale na tym się nie kończy. Bardzo często, gdy ograniczysz słodycze, zaczynasz zauważać inne zmiany – poprawia się cera, sylwetka bardziej ogarnięta, a z każdym dniem przybywa pewności siebie.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!

Russell Crowe jako Göring. "Norymberga" coraz bliżej

Jacek Jaworek remontował dom swojej ciotce, kiedy szukała go cała Polska

Służby wzięły się za transmisje na TikToku, w których oferowano podrabiane ubrania

Staruszka przez 20 lat nieświadomie używała granatu jako młotka kuchennego

Szef Starbucksa zarobił tyle, że przeciętny jego pracownik musiałby pracować na to od 4634 p.n.e