Szukaj

LIFESTYLE „F1” – film, który potrwa dłużej niż niejedno wyścigowe okrążenie. Czy warto czekać?

„F1” – film, który potrwa dłużej niż niejedno wyścigowe okrążenie. Czy warto czekać?

Czarek Królikowski
05.05.2025
Kopiuj link
Wielkimi krokami zbliża się premiera jednego z najbardziej wyczekiwanych filmów tego roku – „F1” z Bradem Pittem w roli głównej. Film opowiada historię byłego kierowcy wyścigowego, Sonny’ego Hayesa, który po kontuzji wraca do Formuły 1, by pomóc młodemu talentowi. Obok Pitta na ekranie zobaczymy Damsona Idrisa, Javier’a Bardem, Kerry Condon. Reżyserią zajął się Joseph Kosinski, znany z „Top Gun: Maverick”
zrzut-ekranu-2025-05-5-o-13-30-00-2eb27583df7bb77b522faf9b4a66809c_b478db
 F1 (2025) reż. Joseph Kosinski

Jednak to, co może zaskoczyć wielu widzów, to czas trwania filmu – aż 2 godziny i 40 minut. W dobie, gdy wiele produkcji stara się zmieścić w maksymalnie 120 minutach, taki czas projekcji może budzić pewne obawy.

Dlaczego taki długi czas trwania?

Kosinski zapewnia, że długość filmu wynika z potrzeby dokładnego przedstawienia zarówno emocjonalnej historii bohaterów, jak i intensywnych scen wyścigowych. „F1” nie jest tylko filmem o szybkim jeżdżeniu – to opowieść o odkupieniu, rywalizacji i pasji. Aby oddać te elementy w pełni, konieczne było poświęcenie odpowiedniej ilości czasu.

Tak, i tu zaczyna się pytanie zasadnicze: czy naprawdę jesteśmy gotowi spędzić prawie trzy godziny oglądając, jak Brad Pitt kręci kółka po torze i rzuca mentorujące spojrzenia przez przycięty wizjer? Czy film o prędkości nie powinien być… trochę krótszy? W końcu nawet Hamilton i Verstappen po 90 minutach wysiadają spoceni i mają dość.

Ale może o to właśnie chodzi. Może Kosinski chce nam pokazać, że Formuła 1 to nie tylko tempo, ale też napięcie, oczekiwanie, gra psychologiczna. I że sukces w tym sporcie – tak jak w kinie – buduje się nie w jednej minucie, ale w długim, kontrolowanym przyspieszeniu.

Co zatem dostaniemy w zamian?

Dzięki takiemu czasowi trwania możemy spodziewać się głębokiego zanurzenia w świat Formuły 1. Sceny wyścigowe, nakręcone na prawdziwych torach, zapewnią widzowi autentyczne doznania. Dodatkowo, obecność takich nazwisk jak Hans Zimmer, odpowiedzialny za muzykę, czy Lewis Hamilton, który pełni rolę producenta, gwarantuje wysoką jakość produkcji.

Choć 160 minut może wydawać się długim czasem projekcji, „F1” obiecuję być filmem, który wciągnie zarówno fanów wyścigów, jak i tych, którzy szukają głębokiej, emocjonalnej historii. 

Premiera już 27 czerwca 2025 roku – warto zarezerwować sobie czas na to kinowe wydarzenie.


Autor Czarek Królikowski
Źródło -
Data dodania 05.05.2025
Aktualizacja -
Kopiuj link
NEWSLETTER
Zapisując się na nasz newsletter akceptujesz Regulamin i Politykę prywatności
KOMENTARZE (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Administratorem Twoich danych osobowych jest CKM.PL, który przetwarza je w celu realizacji umowy – regulaminu zamieszczania komentarzy (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. b RODO). Masz prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania – szczegóły i sposób realizacji tych praw znajdziesz w polityce prywatności. Serwis chroniony jest przez reCAPTCHA – obowiązuje Polityka prywatności Google i Warunki korzystania z usługi.