Sławosz Uznański – Wiśniewski wraca na Ziemię. Gdzie i jak wyląduje?
Po kilkunastu dniach w kosmosie Sławosz Uznański-Wiśniewski szykuje się na wielki powrót do domu. Przed nim najgorętszy etap całej kosmicznej przygody – dosłownie i w przenośni. Kapsuła Dragon, w której wraca razem z załogą Ax-4, wejdzie w atmosferę z temperaturą dochodzącą do 1600 stopni Celsjusza. Sprawdź, jak wygląda operacja powrotu z kosmosu!

fot. ESA
Powrót z orbity nie jest wcale taki prosty
Cała procedura jest niezwykle skomplikowana. W poniedziałek, 14 lipca, punktualnie o 10:55 polskiego czasu zamyka się właz kapsuły Dragon „Grace”. Od tej chwili Sławosz i reszta ekipy nie mają już kontaktu z ISS – zostają sami z technologią SpaceX.
Około 13:05 następuje odłączenie kapsuły od stacji. Dragon wykonuje serię tzw. departure burns, czyli manewrów, które pozwolą jej zejść z orbity z ogromną prędkością. Na wysokości około 120 km nad Ziemią kapsuła zaczyna wchodzić w atmosferę, a temperatura na jej zewnętrznej powłoce rośnie do poziomu, przy którym topi się stal. Całe wejście trwa kilka minut, podczas których łączność radiowa jest praktycznie niemożliwa – dla załogi zatem będzie to moment niesamowitego skoku adrenaliny.
Jednak sam proces jest w pełni opanowany przez ISS. Gdy kapsuła przebije się przez atmosferę, na wysokości ok. 5,7 km otworzy się pierwszy spadochron stabilizujący, a zaraz po nim – cztery główne, które zwolnią tempo do akceptowalnych granic. Wtedy pozostaje już tylko celować w ocean i czekać na zanurzenie w tafli wody – wodowanie zaplanowano na wtorek, 15 lipca około 11:30 polskiego czasu.
Co dalej? Powitanie, badania i rehabilitacja
Zaraz po wodowaniu przeprowadzana zostanie misja ratunkowa. Zespół SpaceX i Axiom Space podejmie kapsułę z oceanu, a astronauci trafią na pokład statku ratunkowego. Po wstępnych badaniach przyjdzie czas na przesiadkę do samolotu, który poleci do Niemiec.
Sławosz Uznański-Wiśniewski wyląduje w Envihab – europejskim centrum badań nad skutkami lotów kosmicznych w Kolonii. Tam przez kilka najbliższych dni (a nawet tygodni) będzie pod okiem specjalistów – przejdzie badania neurologiczne, krążeniowe, kostne i mięśniowe. Wszystko dlatego, że kosmos potrafi naprawdę namieszać w ludzkim organizmie. Kości tracą gęstość, mięśnie zanikają, a równowaga i ciśnienie potrafią wariować. To właśnie ten etap pokaże naukowcom, jak organizm radzi sobie z powrotem do ziemskiej grawitacji.
Misja IGNIS – 95 godzin badań i eksperymentów dla polskiej nauki
Na pokładzie stacji kosmicznej nie było za wiele czasu na odpoczynek. Sławosz Uznański – Wiśniewski miał do zrobienia nie byle jaką robotę. Przez kilkanaście dni nasz astronauta , zrealizował 95 godzin badań i eksperymentów przygotowanych przez polskich naukowców. Chodziło m.in. o to, jak ludzki organizm reaguje na brak grawitacji, jak zachowują się nowe materiały, które w przyszłości mogą trafić na pokład kolejnych misji i co się stanie z hodowlą komórek daleko od Ziemi. Wszystko to odbywało się w ramach misji IGNIS, zaplanowanej wspólnie z naszą Agencją Kosmiczną.
Jednak był też czas na popularyzowanie nauki. Sławosz Uznański – Wiśniewski połączył się z uczniami z Polski i pokazał im stację od środka – bez szkolnego nadęcia. Choć ta misja trwała zaledwie kilkanaście dni, to dane, które wracają razem z nim, będą procentować latami. A my mamy nadzieje, że nie będziemy musieli długo czekać na kolejnego Polaka lub Polkę w kosmosie.
A tu możecie oglądać na żywo lądowanie Sławosza
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!

Sprzedawaj swoje myśli. W Japonii nazywają to sztuką i za to płacą

Rosyjskie drony udające ptaki – sprytna technologia na froncie

Rosjanie ostrzelali swój samolot pasażerski. Pomylili go z dronem

Chiński pociąg wyprzedza świat. Nowy rekord - 650 km/h w 7 sekund

Star Citizen – najdroższa gra świata dostępna za darmo. Arcydzieło czy scam?