Czy AI wpłynie na branżę muzyczną?
Jeszcze niedawno największym zagrożeniem dla muzyków było piractwo, streaming za grosze i nielegalne remixy wrzucane na SoundClouda. Teraz pojawił się nowy gracz — sztuczna inteligencja, która zamiast samplować, zaczyna po prostu tworzyć muzykę od zera. Czy to oznacza, że DJ-e, beatmakerzy i kompozytorzy mogą pakować walizki?

Gdzie dwóch się bije, tam AI korzysta
Zacznijmy od konkretu. W USA wytwórnie pozwały firmy Suno i Udio, które umożliwiają użytkownikom generowanie gotowych piosenek za pomocą prostych promtów typu „stwórz piosenkę pasującą do vloga z wakacji, na którym pije Aperola”. Brzmi absurdalnie? A jednak działa. Problem w tym, że — jak wynika z dokumentów sądowych — ich modele były trenowane na chronionych prawem autorskim nagraniach. Bez licencji. Czyli de facto na piratach.
Polska scena – czy mamy się czego bać?
W Polsce AI jeszcze nie rozpycha się łokciami tak jak w USA, ale już zaczyna pukać do coraz większej ilości drzwi. Już teraz sporo platform testuje generatory dźwięku, a niektóre studia reklamowe korzystają z gotowych podkładów tworzonych przez sztuczną inteligencję. Dla kompozytorów muzyki reklamowej czy podkładów pod tło filmów— to sygnał alarmowy.
Oczywiście nie chodzi o to, że AI stworzy kolejnego Dawida Podsiadłę. Bardziej o to, że może zająć miejsce producenta muzyki stockowej, której używa się w programach telewizyjnych, w reklamach czy we vlogach. Tych wszystkich dźwięków, które mają brzmieć „neutralnie i ładnie”. A to — wbrew pozorom ogromna część rynku.
AI utrudnia ścieżki kariery
Platformy takie jak Spotify są zalewane muzyką wygenerowaną masowo przez boty. Niektóre z tych „artystów” nie istnieją. Takie utwory wypełniają miejsce, które kiedyś zajmowali prawdziwi twórcy — również ci z Polski.
Kiedyś zaczynało się jako inżynier dźwięku, potem może współpraca z większymi artystami, własne studio... Dziś — jeśli AI zajmuje się miksowaniem, produkcją, masterowaniem — znikają naturalne ścieżki rozwoju. A bez ludzi w zapleczu nie ma kim „wychować” kolejnych muzycznych tuzów.
AI już teraz zalała rynek muzyką uspokajającą, a także playlistami do medytacji. I tak samo może być z podkładami do TikToków, rolek na Instagramie czy podcastów. Czyli z całym tym światem muzyki, który niekoniecznie bije rekordy, ale jednak stanowi istotną część rynku.
Czy da się to zatrzymać?
Tak — jeśli zaczną obowiązywać zasady. I nie chodzi o całkowity zakaz AI w muzyce, tylko o licencjonowanie treści i uczciwe wynagradzanie artystów.
W Polsce prawo autorskie także chroni muzykę — i to mocno. Problem w tym, że wciąż brakuje publicznej debaty o trenowaniu modeli AI na polskich utworach. Jeśli AI zacznie działać bez kontroli, za chwilę może pojawić się „algorytmowy” raper z Warszawy, który brzmi jak Mata. Jednak będzie wyłącznie botem, który nigdy nie wypił, ani jednego piwa na nadwiślańskich schodkach i nie zrobi sobie też zdjęcia z fanami.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!
 
                                                                            Przeglądarka od OpenAI, która ma zdetronizować Google Chrome
 
                                                                            Eksperci biją na alarm. Ponad 850 autorytetów wzywa do zatrzymania wyścigu sztucznej inteligencj
 
                                                                            Uganda odkryła złoża rudy złota warte 12 bilionów dolarów?
 
                                                                            Listonosz już nie zostawi Ci awizo. Nadchodzi cyfrowa rewolucja
 
                                                                            Elon Musk robi wyprzedaż nieużywanych nicków na X. Niektóre kosztują miliony…
 
                    
