Wspominamy. Bójka Michalczewskiego z Gołotą.
Dwaj polscy mistrzowie boksu – Andrzej Gołota i Dariusz Michalczewski – przez lata pozostawali w cieniu wzajemnej niechęci. Choć nigdy nie zmierzyli się oficjalnie w ringu, ich relacja to opowieść o rywalizacji, różnych drogach do sławy i niespełnionym pojedynku, który mógł być jednym z największych wydarzeń w historii polskiego boksu.

Dawna znajomość, dawna niechęć
Andrzej Gołota i Dariusz "Tygrys" Michalczewski znają się jeszcze z lat 80., kiedy obaj reprezentowali Polskę jako amatorzy. Ich relacje od początku były napięte – czy to z powodu sportowej rywalizacji, czy też, jak powiedzieliby niektórzy, „niezgodności charakterów”.
Choć walczyli w różnych kategoriach wagowych, kilka razy ich drogi przecięły się podczas zgrupowań kadry narodowej. Jedna z takich potyczek została zapamiętana szczególnie – a Michalczewski wielokrotnie ją wspominał w mediach:
„Wszedł do mojego pokoju z fajką. To nie tak, że nie tolerowałem palenia albo szkodził mi dym papierosowy. Po prostu zachował się arogancko. Kazałem mu się wynosić z tym petem. Złapał mnie, ja go walnąłem. Chłopaki nas rozdzielili.” – opowiadał DM Przeglądowi Sportowemu

Dwie drogi do legendy
Obaj pięściarze zrobili ogromne kariery, choć ich ścieżki były skrajnie różne. Michalczewski jeszcze za czasów PRL-u porzucił boks amatorski i uciekł do Niemiec, gdzie zrobił oszałamiającą karierę zawodową. Przez prawie 10 lat nie oddał pasa mistrza świata. Jego lewy prosty – legendarny jab – rozbijał kolejnych przeciwników. Choć zarzucano mu, że nigdy nie zmierzył się z Royem Jonesem Jr., bilans Tygrysa pozostaje imponujący.
Czy Roy Jones Jr. zrobiłby z niego „wiatrak”, jak mówił Artur Szpilka? Może. Ale to tylko dywagacje. Michalczewski nie chciał lecieć do USA, Jones nie chciał przylecieć do Niemiec. Tyle. I żadnej tu winy Michalczewskiego

Inni zarzucają mu również, że nie walczył pod polską flagą, przez co nie powinien być uwzględniany w rankingach polskich pięściarzy wszech czasów. Ale ta krytyka często pomija realia tamtych czasów – chodziło o niemiecką licencję i zawodowy byt, a nie o zdradę narodową.
Z drugiej strony mamy Gołotę – naszego człowieka w USA. Zdobył brązowy medal igrzysk olimpijskich w Seulu, a potem stoczył wielkie walki z absolutną czołówką wagi ciężkiej. Był pierwszym Polakiem, który naprawdę zaistniał w amerykańskim boksie zawodowym.
Problem? Nigdy nie zdobył tytułu mistrza świata – choć miał na to cztery szanse. Zawsze czegoś brakowało. Przeważnie – głowy. Ale mimo wszystko dla wielu to właśnie on jest numerem jeden w historii polskiego boksu. Zapoczątkował erę popularności tej dyscypliny w kraju. To Gołota rozbudził w Polakach marzenia.

Walka, która się nie wydarzyła
W 2003 roku pojawiła się realna szansa na pojedynek Gołota vs. Michalczewski. Obaj byli już poza szczytem formy, ale nazwiska wciąż elektryzowały kibiców. Michalczewski miał przybrać na wadze i wejść do kategorii ciężkiej, by zmierzyć się z naturalnie większym Gołotą. Miało to być starcie stylów i charakterów – szybkość kontra siła, psychika kontra fizyka.
Niestety, walka nigdy się nie odbyła. Projekt upadł, a obaj pięściarze wkrótce zakończyli kariery.
Dziś: wzajemny szacunek
Czas leczy rany – nawet te zadane pięścią. Mimo dawnych zatargów, dziś obaj panowie darzą się szacunkiem. Byli widziani razem na wielu wydarzeniach sportowych, a Michalczewski nie szczędził ciepłych słów pod adresem dawnego rywala:
„Nawet tego naszego Andrzeja Gołotę. Też sobie dowalaliśmy, ale tak szczerze to Gołota zrobił wiele dobrego dla polskiego boksu i w ogóle całego polskiego sportu. Był wielki, może nie miał odpowiedniej psychiki, ale był naprawdę znakomitym pięściarzem, który stoczył wiele świetnych walk.”

Andrzej Gołota i Dariusz Michalczewski – dwie zupełnie różne drogi, dwa różne światy, ale jeden wspólny mianownik: legenda polskiego boksu. Jeden rozkochał w sobie Amerykę, drugi zdominował Europę. Obaj na zawsze zapisali się w historii sportu. I choć nigdy nie stanęli naprzeciw siebie w ringu, ich symboliczne starcie trwa do dziś – w wyobraźni kibiców.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!

Legia nie dokonała cudu… „Wojskowi”odpadają z el. Ligi Europy

Cieszył się z wygranej w nietypowy sposób…i się połamał

Enhanced Games w Las Vegas – igrzyska na sterydach i to dosłownie

Hulk Hogan nie żyje – świat żegna ikonę wrestlingu i popkultury

Usyk nokautuje Dubois w 5. rundzie i pieczętuje status legendy