Szukaj

SPORT Szpilka i Wybrańczyk: Zawsze Ci sami, zawsze razem [WYWIAD CKM]

Szpilka i Wybrańczyk: Zawsze Ci sami, zawsze razem [WYWIAD CKM]

Cezary Królikowski
13.06.2025
Kopiuj link

On – jeden z najbardziej charakterystycznych polskich pięściarzy, który nie boi się nowych wyzwań i śmiało wchodzi w świat MMA. Ona – przedsiębiorcza, charyzmatyczna partnerka, która ogarnia nie tylko jego, ale i własny biznes. Artur Szpilka i Kamila Wybrańczyk w szczerej rozmowie o miłości, życiu po biografii, finansach, brutalności sportów walki i… marzeniach o włoskiej Toskanii. CKM pyta, oni nie owijają w bawełnę.

Kopia – Projekt bez nazwy-2

instagram.com/artur_szpilka 

Kamila Wybrańczyk 
 

CKM: Czy miłość do Artura Szpilki, prezydenta do tytułu mistrza świata, różni się czymś od miłości do Artura Szpilki, celebryty?
 

Kamila Wybrańczyk: Nie, nie różni się niczym. Chociaż… nie nazwałabym go celebrytą. To jest dalej ten sam Artur – bez względu na to, czy on walczy, czy występuje w reality show, czy, nie wiem, odkurza w domu, czy wychodzi z pieskami na spacer. To jest dla mnie cały czas ten sam Artur.

CKM: Jak to jest być dziewczyną sportowca, który uprawia tak wyczynowy sport? Jak to przeżywasz, kiedy on jest w ringu? To musi być naprawdę trudne.

KW: Powiem ci szczerze, że po latach ja już nawet nie zwracam uwagi na wynik. To nawet nie chodzi o to, żeby on wygrywał, tylko o to, żeby zszedł z ringu i żeby nic mu się nie stało. Jego zdrowie – to jest dla mnie najważniejsze. Nie ma znaczenia, czy wygrał, czy przegrał. Jak kończy się walka i widzę, że on jest cały i zdrowy, to po prostu kamień spada mi z serca. Bez względu na wszystko.

CKM: Widzisz jakąś różnicę w jego nastawieniu, w jego ogólnym podejściu do życia od kiedy przeszedł z boksu do MMA?

KW: Tak. Wiesz co, on się bardzo cieszy tym MMA, dlatego że to dla niego taki nowy bodziec. Uczy się nowych rzeczy, bardzo szybko łapie nowe techniki – fajnie to wygląda. To jest coś nowego w jego życiu i sprawia mu to mega frajdę.

CKM: Mam takie wrażenie – nie wiem, czy słuszne – że to ty bardziej ogarniasz wasz dom. Na przykład finanse.

KW: Jeśli chodzi o finanse, to tak, ja zawsze je ogarniałam. Od zawsze byłam bardzo przedsiębiorczą osobą. W domu nauczono mnie handlu. Ja zawsze mówię, że jestem „starą handlarą”. A Artur z kolei ma bardzo dużą łatwość wydawania pieniędzy, więc muszę go często stopować z wieloma rzeczami. Ale myślę, że się w tym wszystkim po prostu uzupełniamy.

CKM: A jak twoja przedsiębiorczość? Jak ci idą interesy? Wydaje się, że nie najgorzej.

KW: Zajebiście! Naprawdę super. Jestem przeszczęśliwa. To mi daje ogromną radość – nie tylko finansową, ale taką wewnętrzną. Gdyby nie sprawiało mi to przyjemności, to pewnie bym tego nie robiła. Cały czas mam nowe pomysły, nowe produkty… i to mnie naprawdę cieszy.

CKM: Czy coś się zmieniło w waszym życiu po wydaniu biografii Artura?

KW: Wiesz co, chyba nie w takim codziennym życiu. Ale… jak patrzę na wiadomości, które dostaje Artur – bo teraz do walki zajmuję się jego Instagramem – to widzę dużo wiadomości od ludzi, którzy kiedyś go hejtowali, nie lubili, a po przeczytaniu książki piszą: „Ej, wiesz co? Ja chyba rozumiem, dlaczego ty się tak zachowywałeś”. Nagle mają totalnie szerszą perspektywę – widzą, skąd się brały pewne rzeczy, co mogło go do tego doprowadzić. Myślę, że ta książka dużo dała. Ci, którzy ją przeczytali, mogli sobie wyrobić zupełnie inne zdanie o Arturze.

CKM: A jak ważny dla kobiety – nie tylko dla ciebie, ale ogólnie – jest partner? Kobiety dziś są niezależne, ale partner przecież wciąż ma znaczenie.

KW: Bardzo ważny. I nie mówię tylko o niezależności finansowej, ale też emocjonalnej, o potrzebie bliskości, o uzupełnianiu się. Oczywiście, znam ludzi, którzy są samotnikami – pustelnikami wręcz – i dobrze się czują sami ze sobą. Ale ja jestem zupełnie inna. Ja muszę mieć drugą osobę przy sobie. Jestem takim zwierzęciem stadnym trochę.

CKM: Gdzie widzicie siebie za 20 lat?

Kamila Wybrańczyk: Wiesz gdzie? We Włoszech, w Toskanii. Popijając sobie pyszne winko, jedząc sery i patrząc na zachody słońca. I prowadząc totalnie beztroskie życie – po prostu w ciepełku. To mi się marzy.

 

ARTUR SZPILKA

CKM: Twoja kariera nadal trwa, ale możesz powiedzieć, że jesteś spełnionym sportowcem?

AS: Kurczę, wiesz co, nigdy się nad tym tak nie zastanawiałem. Dziękuję Bogu za wszystko, co mam. I dziękuję też sobie, że cały czas się nie poddaję. Wiadomo – ta walka wciąż trwa. Spełniam się, ale mam też dalej ambicje sportowe. Mam 36 lat, a nigdy nie stanąłem w miejscu. Osiągnąłem w boksie zawodowym bardzo dużo – nie byłem mistrzem świata, ale byłem młodzieżowym mistrzem świata. Seniorów też. I wiesz co? Najważniejsze, że robię to, co kocham. I jestem z tego szczęśliwy.

CKM: Mało pięściarzy przechodzi do MMA. Ty najpierw się tym trochę bawiłeś, teraz wszedłeś w to na pełen etat. Nie żałujesz nawet przez sekundę?

AS: Nie, nie żałuję. Fajne doświadczenie. To jest coś zupełnie innego. Stary, możemy sobie gadać, że to zabawa, że łatwe – ale rzeczywistość jest zupełnie inna. To mega trudny sport. Są zapasy, inne płaszczyzny walki. Kopnięcia… nie spodziewałem się, że z nogi można dostać tak mocno! I to wszystko daje mi takie przeświadczenie, że kurczę, ile jeszcze jest do zrobienia. Ale to też nowy impuls. Traktuję to jako nowe emocje, nowy etap.

CKM: Spotkaliśmy się ostatnio na reaktywowanej lidze bokserskiej. Mam wrażenie, że twoje pokolenie to ostatnie, które „robiło robotę” w boksie. Czy liga to szansa na powrót do wyławiania największych talentów?

AS: Powiem ci szczerze – cieszę się, że to tak wyglądało jak za starych czasów. Tyle ludzi tam było – sam widziałeś. I myślę, że dla młodych to może być coś naprawdę fajnego. Będzie mi niezmiernie miło, jak z tej ligi wyjdą zawodowcy, którzy nie podpiszą od razu pierwszego lepszego kontraktu, tylko będą mądrze prowadzeni.

CKM: Jak przyjmujesz odbiór twojej książki? Coś się zmieniło w twoim życiu? Bo to kawał dobrej roboty – Kęska znowu nie zawiódł. Ja przeczytałem w trzy dni.

Artur Szpilka: Ciężko powiedzieć, czy się coś zmieniło. Życie raczej wygląda tak samo. Cały czas są wyzwania. Ale to był trudny moment – bo to nie jest tak, że wydałem książkę i jest spoko. Tam musiałem się zmierzyć kolejny raz z emocjami, które mnie prześladowały. Często bardzo ciężkimi. Cały czas dostaję feedback od ludzi. I cieszę się, że tak fajnie to czytają. Że biorą z tego coś dla siebie. Bo ta książka pokazuje, że można. Trzeba tylko bardzo chcieć. Ja nie miałem żadnych perspektyw, żeby być tam, gdzie jestem. Ale miałem wiarę w siebie. Może nie byłem mistrzem świata, ale otarłem się o walkę o ten tytuł. Stoczyłem świetną walkę. To był kawał kozaka, to nie był przeciwnik, który wygrywał z każdym, tylko nokautował w pierwszych rundach. I to było coś.

CKM: Dzięki za rozmowę.

Artur Szpilka i Kamila Wybrańczyk: Dziękujemy bardzo.

Źródło -
Data dodania 13.06.2025
Aktualizacja 17.06.2025
Kopiuj link
NEWSLETTER
Zapisując się na nasz newsletter akceptujesz Regulamin i Politykę prywatności
KOMENTARZE (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Administratorem Twoich danych osobowych jest CKM.PL, który przetwarza je w celu realizacji umowy – regulaminu zamieszczania komentarzy (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. b RODO). Masz prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania – szczegóły i sposób realizacji tych praw znajdziesz w polityce prywatności. Serwis chroniony jest przez reCAPTCHA – obowiązuje Polityka prywatności Google i Warunki korzystania z usługi.