Eminem pozywa Metę – 243 utwory użyte bez jego zgody

fot. Eminem na Super Bowl. Fot. MIKE SEGAR / Reuters / Forum
Chcecie moje numery? Spoko, ale za 150 tysięcy dolarów od sztuki
Pod koniec maja 2025 roku wydawnictwo Eight Mile Style – które zajmuje się albumami Eminema powiedziało stop . Ich cierpliwość wobec technologicznego giganta Meta właśnie się wyczerpała i sprawa trafiła na wokandę. Jak ujawnia CBS News, chodzi o aż 243 utwory, w tym takie rapowe klasyki jak „Lose Yourself”, „The Real Slim Shady” czy „Forgot About Dre”. Według przedstawicieli wydawnictwa, te kawałki krążyły po Instagramie i Facebooku – głównie w ramach funkcji Reels i Original Audio – bez żadnej oficjalnej zgody czy licencji. A że Eminem nie zwykł rozdawać swojej twórczości za darmo, to rachunek, który wystawili Zuckerbegowi, wynosi skromne 150 tysięcy dolarów za każdy numer. W sumie wychodzi ponad 109 baniek dolarów, także temat jest naprawdę gruby.
Jaka była odpowiedź Mety?
W odpowiedzi na pozew Meta wydała komunikat, w którym sugeruje, że przecież ma licencje z wieloma partnerami i że – uwaga – prowadziła negocjacje z Eight Mile Style, które niestety zakończyły się sprawą sądową.Jeśli sądziłeś, że spory w Dolinie Krzemowej to tylko nuda, to ten przykład ma potencjał może być przełomowy. Z jednej strony mamy faceta, który rozkładał na łopatki gwiazdy rapu, polityków i cały establishment, z drugiej – człowieka, który stworzył najbardziej uzależniające aplikacje na świecie. Czy Meta rzeczywiście nie zapłaciła za wykorzystanie tracków? Tego dowiemy się w sądzie, ale już teraz wiadomo jedno – sprawa zyskała międzynarodowy rozgłos.
Czy ta sprawa wywoła rewolucję?
Jeśli Eight Mile Style wygra, może to oznaczać prawdziwą rewolucję w używaniu muzyki w mediach społecznościowych. Meta będzie musiała nie tylko zapłacić grubą kasę, ale również zrewidować politykę licencjonowania audio, co może odbić się na wszystkich, którzy dziś wrzucają stories z "Lose Yourself" w tle. Dlatego ciesz się, że jeszcze możesz dodać do stories na Insta swój ulubiony numer, bo za moment mogą być dostępnie jedyne kawałki z banku dzwieków.
Ten pozew to nie tylko kwestia pieniędzy – to także sygnał dla wszystkich platform, że nawet największy raper świata nie będzie siedział cicho, gdy jego twórczość jest wykorzystywana bez pozwolenia.

„Heweliusz” – Netflix właśnie opublikował zwiastun serialu o katastrofie na Bałtyku

Mężczyzna w okresie andropauzy. Wpływ zmian hormonalnych na funkcjonowanie psychiczne

„Naga broń” wraca po 30 latach. Liam Neeson i Pamela Anderson w głównych rolach [TRAILER]

Miszel dla CKM - Wolałbym być piłkarzem niż raperem

Paweł Paczul dla CKM - Ludzie lubią patrzeć na głupotę, a głupocie trzeba patrzeć na ręce [WYWIAD]