Dekada, która Cię dojedzie – sprawdź, kiedy wychodzą skutki imprez
Nieważne czy jesteś przed trzydziestką czy już po pięćdziesiątce mamy dane, które zdecydowanie mogą Cię zaciekawić. Fińscy naukowcy z Jyväskylä przeprowadzili badania, które pokazały, że wszystkie nasze występki w postaci alkoholu, złej diety i papierosów dają największe efekty między 36. a 46. rokiem życia. Sprawdź, jakie objawy mogą dać złe nawyki i jeśli jeszcze masz czas to stań się fit. Naprawdę warto w odpowiednim momencie zamienić kebaba na sałatkę.

Fiński lód na gorące głowy mężczyzn
Naukowcy z fińskiego Uniwersytetu Jyväskylä zabrali się za długoterminowe śledzenie zdrowia ludzi urodzonych w 1959 roku. Przez lata podglądali ich jak w Big Brotherze – od czasów młodej dorosłości aż po początek emerytury. I co się okazało? Między 36. a 46. rokiem życia zaczynają się dziać rzeczy, których nie zakryjesz ani filtrem, ani magnezem w tabletkach. To wtedy w organizmie coś zaczyna się psuć – niby powoli, ale skutecznie. A wszystko, co do tej pory ignorowałeś, zaczyna domagać się uwagi. W mniej przyjemny sposób.
To dekada, która weryfikuje jak prowadziłeś się w młodości – wychodzą wtedy wszystkie wypalone fajki, wypite piwa, a także kebaby i burgery zjedzone po imprezach. Tak, Finowie wskazali właśnie trzech głównych winowajców, którzy sprawiają, że nasze zdrowie zaczyna się sypać. Pierwszym z nich jest palenie papierosów, które działa nie tylko negatywnie na nasze ciało, ale także i na psychikę. Drugi oczywiście jest alkohol – nawet ten spożywany weekendowo, ponieważ organizm dojechany imprezami w piątek i sobotę nie zdąży się w pełni zregenerować do następnego weekendu. Trzecim winowajcą jest brak ruchu, a także idąca za nim nadwaga. Należy podkreślić, że to badanie nie powstało, by moralizować, tylko pokazać, kiedy włączy Ci się „check engine”. Nawet jeśli teraz masz dwadzieścia lat i myślisz, że jesteś niezniszczalny. No, niestety, ale nie jesteś.
Czy da się naprawić błędy młodości?
Lekarze nie zostawiają złudzeń - lepiej zapobiegać niż leczyć. Jasne, możesz imprezować jak nastolatek przez 30 lat, ale wtedy nie płacz, jak w wieku 50 lat będziesz miał problem z wejściem po schodach albo zawiązaniem butów. Dobra wiadomość? Zmiany działają. Nawet jeśli zaczynasz późno, organizm potrafi się odbudować. Zero fajek, mniej alkoholu, więcej ruchu – i nagle masz wrażenie, że znowu możesz wejść na drugie piętro bez zadyszki i egzystencjalnego kryzysu. Ale to dopiero początek, ponieważ niewłaściwy styl życia może prowadzić do nowotworów – szczególnie jelita grubego. Odezwać się mogą również choroby serca i cukrzyca. Przy czym złe prowadzenie się daje również efekty w zdrowiu psychicznym, także do Twojego życia niestety, ale może zapukać również depresja. Ale uwaga – nie musisz od razu prowadzić się jak Robert Lewandowski albo Cristiano Ronaldo i mieć kratę na brzuchu. Wystarczy wyjść na spacer, wybrać się na rower lub siłownie ze dwa razy w tygodniu, a w galerii handlowej omijać food court. Do tego zmniejszyć liczbę wypijanych piw, a także wypalanych fajek i naprawdę może być tylko lepiej.

Kolejny talent polskiej piłki idzie na zmarnowanie… Pijany wjechał w dom

„Jest tylko jeden Tyson Fury. Boże błogosław Polsce!” – John Fury dla CKM

Szpilka i Wybrańczyk dla CKM: „Zawsze Ci sami, ale zawsze razem czy na spacerze czy w ringu”. [WYWIAD]


Robert Lewandowski ogłosił, że rezygnuje z gry w reprezentacji Polski dopóki trenerem będzie Probierz...