Tak, dobrze czytacie. Passat i laweta. 

Zajęło mu to kilka miesięcy. Samodzielnie, z cierpliwością godną chirurga i wizją godną inżyniera. Efekt? Coś, co wygląda jak spełnienie mokrego snu każdego handlarza samochodów używanych: czterodrzwiowy, sześciokołowy Passat, który może ciągnąć do 1,5 tony i bezpiecznie jeździć z prędkością do 120 km/h. A co najlepsze — wystarczy prawo jazdy kategorii B.

Pod maską? Klasyka gatunku: 2.0 TDI. Niezniszczalny diesel, który w tej konfiguracji prawdopodobnie mógłby ściągnąc z powrotem Sławosza Uznańskiego z powrotem na Ziemię i nawet się nie zająknąć.

Pomysłowy Szwed

Robert Solstad zawodowo zajmuje się przerabianiem aut na lawety, ale w tym projekcie widać coś więcej niż tylko rzemiosło. Tu chodzi o zabawę, pasję i absolutnie bezinteresowną miłość do motoryzacyjnych dziwactw. Sam pomysł może wydawać się kompletnie pozbawiony sensu — bo przecież po co przerabiać rodzinne kombi na lawetę? — ale wystarczy spojrzeć na to auto, żeby zrozumieć: temu człowiekowi sprawia to radość. I to widać w każdym detalu.

Passat laweta na sprzedaż

Ten wyjątkowy Passat trafił na sprzedaż — marketplace czeka, a chętnych pewnie nie zabraknie. Ceny nie podano, ale jedno jest pewne: nie kupujesz tu samochodu, tylko historię. Kawałek motoryzacyjnej osobowości, która bardziej niż tabelki z danych technicznych mówi: „patrz, co da się zrobić, jeśli masz trochę wolnego czasu i dużo samozaparcia”.

Czy kupiłbyś coś takiego? Może nie. Ale czy nie chciałbyś się tym choć raz przejechać?