Szukaj

MOTO Koło dwumasowe – jakie są objawy zużycia dwumasy?

Koło dwumasowe – jakie są objawy zużycia dwumasy?

JakubS
23.04.2025
Kopiuj link
Koło dwumasowe i objawy zużycia dwumasy – temat może nie brzmi najprzyjemniej, ale jeśli jeździsz autem z dieslem albo benzyniakiem z turbiną, to lepiej wiedzieć, z czym to się je. Dwumasa to nie żadna fanaberia inżynierów, tylko ważny kawałek układu napędowego, który dba o to, żebyś nie czuł każdego zgrzytu pod maską na własnym kręgosłupie. Kiedy zaczyna się sypać – nie krzyczy od razu, ale daje subtelne znaki. A potem robi się z tego całkiem droga historia.
istock-2163400404-3ae56d2886ea7742de7ce9a5e037429a_03c5f1

Coś stuka, coś puka – czyli pierwszy sygnał ostrzegawczy

Zacznijmy od dźwięków. Wiesz, jak rano odpalasz silnik i coś tam metalicznie zadzwoni albo stuknie? Albo gasisz auto, a ono robi ostatni „brzdęk”? To może być właśnie dwumasa, która daje znać, że ma już dość. Na początku te dźwięki są ciche i ledwo wyczuwalne. Jednak z czasem mogą zacząć przypominać młotek uderzający w garnek. Im głośniej, tym większy problem. Szczególnie w dieslach, ponieważ tam dwumasa pracuje naprawdę intensywnie. Niektórzy kierowcy bagatelizują takie hałasy, bo przecież „silnik ma prawo trochę hałasować”. Jasne, ale wszystko ma swoje granice – jeśli auto rano brzmi jakby ktoś grał na perkusji kuchennymi garnkami, to już nie jest zwykłe odpalanie. To wołanie o pomoc.

Twoje auto trzęsie się jak galareta na biegu jałowym?

Zdarzyło Ci się, że auto na luzie dziwnie wibruje? Kierownica drży, fotel delikatnie masuje plecy (ale niestety nie za sprawą funkcji na wyposażeniu), a pedały pulsują jakbyś grał na perkusji? To klasyka, jeśli chodzi o objawy zużycia tego elementu. I nie chodzi o luźną śrubkę, tylko o coś większego. Czasem wygląda to tak, jakby silnik miał za chwilę wyskoczyć spod maski. Wszystko dlatego, że tłumienie drgań przez dwumasę przestaje działać jak należy.Czasem te wibracje są tak delikatne, że tylko doświadczony kierowca je zauważy. Ale kiedy już zaczynają przeszkadzać w normalnej jeździe, to znak, że problem nie zniknie – będzie tylko gorzej.

Ruszasz i szarpie? Dwumasa się nie cieszy

Kolejny znak, że coś nie gra, to szarpnięcia przy ruszaniu albo trudności z płynną zmianą biegów. Czasem wygląda to tak, jakbyś zapomniał, jak się jeździ. Auto rwie się do przodu, potem nagle traci zapał, a sprzęgło łapie raz lepiej, raz gorzej. Dziwne uczucie? No właśnie. To może oznaczać, że wewnętrzne sprężyny w kole dwumasowym już nie mają siły robić swojej roboty. I nie, nie pomoże tu delikatne ruszanie. To trochę jak z parasolem w trakcie wichury – niby jeszcze trzyma się kupy, ale już czuć, że zaraz coś puści i zostaniesz z drutami na wierzchu. Tylko że zamiast zmoknąć, ryzykujesz poważną awarię napędu.

Głośniej niż zwykle? Hałas mówi wiele

Niepokojące dźwięki przy dodawaniu gazu, „stuknięcia” przy nagłym puszczeniu pedału – to też może być sygnał, że dwumasa ma już swoje za uszami. Szczególnie jeśli dźwięki dochodzą z okolic skrzyni biegów. Pamiętaj – to nie są normalne odgłosy silnika. Jeśli przyspieszasz i czujesz, jakby ktoś z tyłu rzucił cegłą w podłogę, lepiej sprawdzić, co się dzieje. Im dłużej to będziesz ignorować, tym większe ryzyko, że do wymiany będzie już nie tylko dwumasa, ale coś jeszcze.Wiele osób nie słyszy tych dźwięków przez radio albo dlatego, że po prostu nie słuchają auta. A samochód, jak każda maszyna – mówi, kiedy coś mu dolega. Trzeba tylko nauczyć się go słuchać.

Jak sprawdzić stan dwumasy, zanim się rozsypie?

No właśnie – jak sprawdzić koło dwumasowe, zanim utkniesz na środku autostrady? Najprościej jest regularnie odwiedzać warsztat i przy każdej wymianie sprzęgła poprosić mechanika o rzut oka na dwumasę. Fachowiec potrafi wyczuć luz, usłyszeć nietypowe dźwięki i ocenić, czy coś się nie kończy. Warto też robić taką kontrolę, jeśli auto zaczyna zachowywać się inaczej niż zwykle. Czasem wystarczy kilka minut na podnośniku, żeby mieć jasność.Zresztą – lepiej zapytać mechanika o coś „na wyrost”, niż udawać, że wszystko gra. Gdyż jak już się sypnie, to możesz być w plecy nawet kilka tysięcy.

Lepiej wcześniej niż za późno

Dwumasa objawy daje wcześniej, niż się wydaje. Problem w tym, że wielu kierowców je bagatelizuje – do czasu aż zaczyna się grubsza awaria. A wtedy nie tylko wymiana koła dwumasowego, ale czasem też skrzyni biegów i połowy osprzętu. Koszty potrafią zaboleć. Dlatego im szybciej zareagujesz, tym lepiej dla Twojego portfela i świętego spokoju. A wierz mi – ten spokój w aucie to rzecz bezcenna.Nie chodzi tu tylko o komfort jazdy. Chodzi o to, że jedno zaniedbanie potrafi pociągnąć za sobą całą lawinę usterek. A wtedy zamiast weekendu na działce, masz weekend pod warsztatem i konto bankowe, które płacze.Dwumasa to niby niepozorny element, ale gdy zawodzi, potrafi uprzykrzyć życie jak sąsiad z młotkiem w niedzielę rano. Wystarczy jednak trochę czujności, żeby nie dać się zaskoczyć. Jeśli coś stuka, trzęsie się lub dziwnie działa – nie odkładaj sprawy na później. Bo w świecie motoryzacji „samo się naprawi” to raczej bajka dla naiwnych.

Czy da się jeździć z uszkodzoną dwumasą?

Technicznie – da się. Tylko pytanie, po co? To trochę jak z chodzeniem z kamykiem w bucie. Na początku można wytrzymać, ale po godzinie masz ochotę wyrzucić buty przez okno. Auto z uszkodzoną dwumasą może jeździć, ale każda kolejna trasa to większe ryzyko. Dla napędu, dla silnika, dla komfortu. No i dla portfela.Jeśli już wiesz, że coś się dzieje – nie odwlekaj. Czasem wystarczy wymiana samego koła, czasem trzeba do tego dołożyć sprzęgło. Ale wciąż lepiej zrobić to „na chłodno”, niż w trybie awaryjnym z lawetą w tle.

Czy można zapobiegać zużyciu dwumasy?

Nie ma cudów – każda część w aucie się kiedyś zużywa. Ale są sposoby, żeby ten moment przesunąć w czasie. Przede wszystkim zalecana jest spokojna jazda, a także unikanie szarpania, ruszania na wysokich obrotach i ciągłego redukowania „na siłę”. Dwumasa nie lubi brutalnego traktowania – im łagodniej ją traktujesz, tym dłużej wytrzyma.Dobrym pomysłem jest też kontrolowanie stanu całego układu napędowego. Czasem to, co wygląda jak problem z dwumasą, to np. luźna poduszka silnika. Albo przeciążona skrzynia. A wtedy wymienisz jedno, a problem zostanie. Dlatego tak ważna jest rzetelna diagnoza.Dlatego też dwumasa to temat, który warto ogarniać, zanim zrobi się z niego kosztowny problem. Trochę wiedzy, odrobina czujności i regularne przeglądy mogą zaoszczędzić sporo nerwów i pieniędzy. I pamiętaj – czasem lepiej posłuchać auta, niż rad kolegi, który twierdzi, że „to normalne, że coś stuka”.
Autor JakubS
Źródło -
Data dodania 23.04.2025
Aktualizacja 14.05.2025
Kopiuj link
NEWSLETTER
Zapisując się na nasz newsletter akceptujesz Regulamin i Politykę prywatności
KOMENTARZE (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Administratorem Twoich danych osobowych jest CKM.PL, który przetwarza je w celu realizacji umowy – regulaminu zamieszczania komentarzy (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. b RODO). Masz prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania – szczegóły i sposób realizacji tych praw znajdziesz w polityce prywatności. Serwis chroniony jest przez reCAPTCHA – obowiązuje Polityka prywatności Google i Warunki korzystania z usługi.