Szukaj

MOTO Klasyczne kierunkowskazy w Tesli wracają – za dodatkową opłatą

Klasyczne kierunkowskazy w Tesli wracają – za dodatkową opłatą

Cezary Królikowski
19.08.2025
Kopiuj link

Tesla po raz kolejny udowadnia, że jej wizja uproszczonej motoryzacji nie zawsze idzie w parze z oczekiwaniami klientów. Po fali krytyki producent przywraca do Modelu 3 tradycyjną dźwignię kierunkowskazów. Jest jednak pewien haczyk – za rozwiązanie, które jeszcze niedawno było standardem, kierowcy muszą dopłacić.

tesla-model-3-cennik-2024-otwarcie-1536x1024

Eksperyment, który się nie udał

W październiku 2023 roku Tesla pokazała odświeżony Model 3 (wersję Highland). Modernizacja przyniosła kilka realnych usprawnień – lepsze wyciszenie, nowe fotele czy dodatkowy ekran dla pasażerów z tyłu. Jednak jedno z rozwiązań wywołało szczególną burzę: z kokpitu zniknęła dźwignia kierunkowskazów.

Zamiast niej Elon Musk i spółka postawili na dotykowe przyciski na kierownicy, znane wcześniej z Modelu S. W teorii miało być nowocześnie i minimalistycznie, w praktyce – wielu kierowców skarżyło się, że obsługa kierunkowskazów stała się mniej intuicyjna, a w ruchu miejskim wręcz uciążliwa. Do tego stopnia, że na YouTube zaczęły pojawiać się poradniki pokazujące „jak poprawnie i bezpiecznie używać nowych kierunkowskazów w Tesli”. Jeśli ergonomia rozwiązania wymaga wideoinstrukcji, to coś poszło zdecydowanie nie tak.

 

Elon uznał błąd – ale nie bez rachunku

Po kilku miesiącach Tesla najwyraźniej uznała, że posunęła się za daleko. Wiceprezes ds. inżynierii, Lars Moravy, przyznał w lutym 2025 roku, że „być może usunięto zbyt wiele” klasycznych elementów. Efekt? Na chińskiej stronie producenta pojawiła się możliwość doposażenia Modelu 3 w tradycyjną dźwignię.

Cena – 2499 juanów, czyli około 1300 zł. Usługa obejmuje montaż w autoryzowanym serwisie oraz recykling starej kierownicy z przyciskami. Na razie modyfikacja dotyczy aut wyprodukowanych po 7 lutego 2025 roku, ale firma zapowiada, że w przyszłości obejmie także wcześniejsze egzemplarze.

Powrót do przeszłości czy ukryty model biznesowy?

Decyzja Tesli pokazuje, że nawet najbardziej odważne innowacje muszą ostatecznie zostać zweryfikowane przez rynek. Kierowcy – zwłaszcza ci przywiązani do klasycznych rozwiązań – wymusili na producencie korektę. Pytanie tylko, dlaczego za „przywrócenie normalności” trzeba płacić z własnej kieszeni.

Tesla mogłaby zyskać wizerunkowo, oferując modyfikację bezpłatnie, jako formę przyznania się do błędu. Zamiast tego traktuje ją jako kolejny sposób na zarobek – i to wcale niemały, jeśli weźmiemy pod uwagę skalę sprzedaży Modelu 3.

 

231107-tesla-model-3-highland-interior

Lekcja dla całej branży

Historia z Teslą pokazuje, że pogoń za minimalizmem i redukcją kosztów nie zawsze idzie w parze z ergonomią. Samochody wciąż muszą być wygodne i intuicyjne w obsłudze – nawet jeśli oznacza to pozostawienie elementów, które wydają się „staromodne”.

 

Źródło -
Data dodania 19.08.2025
Aktualizacja 23.08.2025
Kopiuj link
NEWSLETTER
Zapisując się na nasz newsletter akceptujesz Regulamin i Politykę prywatności
KOMENTARZE (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Administratorem Twoich danych osobowych jest CKM.PL, który przetwarza je w celu realizacji umowy – regulaminu zamieszczania komentarzy (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. b RODO). Masz prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania – szczegóły i sposób realizacji tych praw znajdziesz w polityce prywatności. Serwis chroniony jest przez reCAPTCHA – obowiązuje Polityka prywatności Google i Warunki korzystania z usługi.