Jak SUV zepchnął vana na margines motoryzacyjnej mody

Moda, która wyjechała na krawężnik
Współczesna motoryzacja już dawno przestała być wyłącznie użytkowa. Samochód coraz częściej musi wyrażać „styl życia” właściciela. Być trochę fancy. Nie będę tuaj stosował chwytów poniżej pasa i tandetnych żartów nawiązujących do długości przyrodzenia właściciela, ale po prostu polubiliśmy wyższe i większe samochody. Część kierowców porzuciło więc sedany na rzecz SUVów, ale co z Vanami? Przecież one również są wielkie. Vany są zdaniem wielu racjonalne, ale nudne. SUV, nawet ten niewielki, jak Toyota C-HR czy Volkswagen T-Roc, może dawać poczucie przygody. Nawet jeśli jedyną off-roadową trasą, jaką pokona, jest krawężnik pod Lidlem, to i tak wygląda, jakby właśnie wracał z alpejskich ostępów.
SUV-y to uosobienie dzisiejszej potrzeby pokazania: „mogę więcej”. Podniesione nadwozie, większe koła, agresywniejsza linia świateł, rozbudowane błotniki — wszystko to sprawia, że kierowca czuje się wyżej nie tylko fizycznie, ale też społecznie. (Po raz kolejny wstrzymam się od wyżej wymienionych żartów z długości przyrodzenia) Vany tej narracji nie miały. One mówiły: „mam trójkę dzieci i psa, potrzebuję przestrzeni na zakupy i wózek”. SUV mówi: „mam trójkę dzieci, ale nadal jestem fancy”.
Stylistyka ponad ergonomię
W segmencie vanów dominowała funkcjonalność: płaska podłoga, ogromny bagażnik, przesuwane drzwi. Projektanci SUV-ów rzadko pozwalają sobie na taki pragmatyzm. Liczy się wrażenie: wąskie światła LED, eksperymentalne nadwozie, osłony imitujące płyty podwozia. Wszystko to czyni SUV-y bardziej atrakcyjnymi wizualnie, nawet jeśli oznacza mniejsze okna, wyższy próg załadunku i mniej miejsca w środku.
SUV-y potrafią być mniej przestronne niż klasyczne minivany, ale konsumenci są gotowi przymknąć na to oko. Wolą mniej praktyczności, ale więcej wow”.
Dane sprzedażowe: SUV-y na fali wznoszącej
W 2024 roku SUV-y stanowiły aż 51% wszystkich nowych samochodów sprzedanych w Europie, osiągając rekordową liczbę 6,63 miliona sztuk. W Polsce również obserwujemy ten trend: wśród najczęściej rejestrowanych modeli dominują małe crossovero-SUV-y, takie jak Toyota Yaris Cross - (15 612 szt.) czy Toyota C-HR (14 516 szt.). Z tych prawdziwie dużych SUVów dominowała Kia Sportage (8 002 szt.), Hyundai Tucson (13 179 szt.), Dacia Duster (10 394 szt.) i Toyota RAV4 (10 389 szt.).
Bezpieczeństwo czy iluzja?
Nie bez znaczenia jest też subiektywne poczucie bezpieczeństwa. Kierowca SUV-a siedzi wyżej, ma lepszą widoczność i czuje się „większy” na drodze. To iluzja, ale skuteczna. Vany, choć często lepiej wypadały w testach zderzeniowych, nie oferowały tego samego psychologicznego komfortu. SUV zdominował świadomość jako auto rodzinne — mimo że wiele z nich nie oferuje więcej miejsca niż większy kompaktowy hatchback.
SUV jako nowy standard
Producenci tylko podsycają ten trend. Z rynku znikają kolejne modele vanów — Ford wycofał Galaxy, Renault zakończyło produkcję Espace w klasycznym stylu, a Volkswagen Sharan odjechał w przeszłość bez większego pożegnania. W ich miejsce wchodzą SUV-y w wersjach 7-osobowych, jak Skoda Kodiaq, Hyundai Santa Fe czy Peugeot 5008. SUV przejął ich rolę, choć niekoniecznie funkcję.
Choć vany oferowały więcej przestrzeni i funkcjonalności, przegrały z modą, stylistyką i marketingową narracją SUV-ów jako pojazdów „lifestylowych”. Konsumenci wybierają dziś auta, które nie tylko wożą dzieci, ale też dobrze wyglądają na podjeździe przed domem. Tak już jest skonstruowany dzisiejszy świat.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!
Kierowcy ciężarówek mają gdzieś zakaz wyprzedzania
Tesla schodzi z ceny i da nam budżetową wersję modelu Y
Blisko 300 km/h na autostradzie? Kolejny influencer chwali się łamaniem przepisów w BMW
Śmierć trzech studentów w Cybertrucku. Rodzina oskarża Teslę i domaga się odszkodowania
Ukraińskie samochody będą musiały przechodzić przeglądy techniczne. Szykują się zmiany w przepisach

