Ile osób mógł pomieścić Maluch? Historia jednego z najbardziej kultowych polskich aut
Były takie czasy, kiedy nikt nie marudził, że jest „za ciasno”, „klimatyzacja nie działa” albo że „z tyłu nie ma ładowarki USB”. W tamtych czasach człowiek miał inne priorytety: zmieścić się, dojechać i przeżyć. A wszystko to podczas jazdy Fiatem 126p, znanego szerzej jako Maluch – auta tak kompaktowego, że dziś nie zmieściłby się do połowy bagażnika niektórych SUV-ów. A mimo to, dawał radę. Woził rodziny, meble, a nawet stawał się miejscem miłosnych ekscesów.

Auto, które mogło mieć więcej pasażerów niż koni mechanicznych
Maluch miał nieco ponad 23 konie mechaniczne, a ilu ludzi potrafił przewieźć? Oficjalnie - cztery osoby. Nieoficjalnie? Ilu się zmieści, tylu jedzie. Rekord Guinnessa, ustanowiony w 2015 roku, to 17 osób upchniętych do środka. I choć bardziej przypominało to konkurs z cyrku, niż scenę z katalogu motoryzacyjnego – to świetnie pokazuje esencję tego auta.
Mówi się, że Maluch był jak matka Polka – zawsze znalazł dodatkowe miejsce, choć nie miał go za wiele.
Maluch był jak kombi
W PRL-u nie było SUV-ów. Były może duże fiaty, Syrenki, Warszawy – ale najbardziej popularny był właśnie Maluch. Można stwierdzić, że robił więcej niż dzisiejsze crossovery. Przewoził weselników, drabinę, dzieci, a nawet zwierzęta. I to wszystko bez systemów wspomagania, bez pasów bezpieczeństwa (dla pasażerów z tyłu) i bez klimatyzacji. Za to z wentylacją przez szczeliny przy drzwiach.
Każdy, kto miał Malucha, pamięta jedno - bagażnik był z przodu, ale tylko teoretycznie. W praktyce mieściła się tam torba, kanister i kurtka. Reszta lądowała na kolanach pasażerów albo pod nogami dzieci, które zgodnie z polskim prawem drogowym mogły siedzieć gdziekolwiek – byle nie na dachu. Było zatem ciasno, ale każdy, kto pamięta czasy na pewno wspomina je z uśmiechem.
Złapanie kluczyków do 126p to był rytuał dorosłości. Jechało się na zakupy do Pewexu, na wakacje nad morze, a nawet do Bułgarii (tak, Maluch robił również takie trasy) albo po prostu objeżdżało dzielnicę.
Nowoczesne narzekanie kontra szkoła życia
Dziś nawet w przestronnym SUV-ie z funkcją masażu ludzie marudzą, że bolą ich placy po kilku godzinach jazdy. Tymczasem w Maluchu było tak ciasno, że nawet nie miałeś prawa czuć dyskomfortu.
Fiat 126p nie był samochodem – był symbolem kombinowania, ciasnoty i autentycznej radości z byle czego. Dziś na rynku również dostajemy małe auta, ale daleko im do tej klasyki gatunku. Dlatego mimo wszystko – szacunek dla Malucha.

Skoda Octavia: innowacje, które szybko docenisz

Sportowy SUV od Skody - poznajcie Skodę Enyaq RS

Robert Kubica wygrywa 24h Le Mans – to lekcja, że ‘niemożliwe’ istnieje tylko w słowniku słabych

Niewidzialne systemy kontroli na drogach

GOPR rozpoczyna testy jednoosobowego pojazdu latającego. Sprawdź, co potrafi Jetson One