Szukaj

MOTO Przyjechał Porsche na komendę, by udowodnić trzeźwość partnerce. Alkomat wskazał ponad promil

Przyjechał Porsche na komendę, by udowodnić trzeźwość partnerce. Alkomat wskazał ponad promil

CKM
18.09.2025
Kopiuj link

Zdarza się, że upór bierze górę nad rozsądkiem - a ten przypadek może być podręcznikowym tego przykładem. 44-latek z Sopotu, przekonany o własnej trzeźwości, postanowi sam przyjechać na komendę i poprosić o badanie alkomatem, by udowodnić swojej partnerce, że jest trzeźwy. Jak sie okazało miał ponad promil. 

ZjdmNTg5dQsFDzhnSE54HkZXbD0OF3ZIEU90dkgMaVwcWHxjSFMzBgEfKyQIGz0YER0vIxcbKgZLDD49SENrRQAEPSQLVCNFAQAsMQMaPl9WVSs3Uwd3U1Fcf3lTUWsOSVV8YAEYbw9dXihjAQBiU1cObCk

fot. Bracia Kłeczek/Instagram

Nocne Polaków rozmowy w nieodpowiednich okolicznościach

Była 1:40 w nocy, kiedy para 44-latków podjechała pod Komendę Miejską Policji w Sopocie. Między partnerami wybuchła sprzeczka o to, czy kierowca może usiąść za kółko. On - pewny siebie zaproponował powiedzieć „sprawdzam!”. Problem zaczął się w chwili, gdy dyżurny zaczął szykować alkomat. Wtedy nasz bohater nagle odwrócił się na pięcie i wyszedł z komisariatu. 

Wtedy najprawdopodobniej doszło do niego, że alkomat faktycznie może coś wskazać. Policjanci od razu byli pewni, że coś tu nie gra, a utwierdził ich w tym monitoring. Kamera jasno pokazała, że chwilę wcześniej to on prowadził Porsche, którym podjechali pod komendę. Patrol drogówki namierzył 44-latka kilka ulic dalej i sprowadził z powrotem na komisariat, jednak tym razem już w roli podejrzanego. Co wykazało badanie, któremu chwilę wcześniej chciał się poddać? 0,52 mg/l w wydychanym powietrzu, czyli ponad promil alkoholu we krwi. Policjanci zatrzymali mu elektronicznie prawo jazdy, a mężczyzna trafił do celi i usłyszał zarzut z art. 178a §1 kodeksu karnego. Kierowca Porsche próbował szukać koła ratunkowego w „problemach gastrycznych” i lekach, ale policjanci przyjęli to raczej jako nieśmieszny żart i zaprowadzili w miejsce, gdzie miał wytrzeźwieć.

Podwójna kara – wyrok i domowe nieprzyjemności

Patrząc na tę historię z boku, aż prosi się o wniosek, że są sprawy, których nie warto „udowadniać” na siłę. Zwłaszcza gdy w grę wchodzi kierowanie po alkoholu, ponieważ jest to coś, co zawsze kończy się źle. Ryzykuje się tym bezpieczeństwo innych, a także swoje życie, zdrowie i reputację. Ten 44-letni sopocianin zaliczył więc klasycznego „hat-tricka” - sam się zgłosił pijany na komisariat, wpadł w ręce policji i nie tylko nie udowodnił swojej racji partnerce, ale jeszcze bardziej się „ugotował”. Będzie zatem kara wymierzona przez sąd, a później przyjdzie czas na domowy „wyrok”.

Żarty, żartami – ale sprawa naprawdę jest poważna. Alkohol za kółkiem to totalna głupota, która powinna być karana najostrzej, jak się tylko da. Natomiast ten przypadek, choć groteskowy, to pokazuje, że warto dać poprowadzić partnerce albo w ostateczności zamówić taksówkę, jeśli boicie się o auto.

 

 

Autor CKM
Źródło KMP w Sopocie
Data dodania 18.09.2025
Aktualizacja 01.11.2025
Kopiuj link
NEWSLETTER
Zapisując się na nasz newsletter akceptujesz Regulamin i Politykę prywatności
KOMENTARZE (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Administratorem Twoich danych osobowych jest CKM.PL, który przetwarza je w celu realizacji umowy – regulaminu zamieszczania komentarzy (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. b RODO). Masz prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania – szczegóły i sposób realizacji tych praw znajdziesz w polityce prywatności. Serwis chroniony jest przez reCAPTCHA – obowiązuje Polityka prywatności Google i Warunki korzystania z usługi.