Tablice alimentacyjne zaproponowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości wywołały burzę w sieci
Miały skrócić postępowania, wprowadzić przewidywalność, ułatwić życie sędziom i rodzicom. Tymczasem propozycja Ministerstwa Sprawiedliwości w postaci tablic alimentacyjnych wywołała w sieci prawdziwe trzęsienie ziemi. Wielu internatów zarzuca komplety brak logiki nomen omen sprawiedliwości.

Jeden wielki chaos
Na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości pojawiły „Tablice alimentacyjne”, które miały być narzędziem dla sądów i rodziców, którzy zdecydowali się na rozwód lub rozstanie. W rzeczywistości jednak wywołały one ogromny chaos i oburzenie. Choć ministerstwo wskauje, że tablice mają być jedynie narzędziem i podpowiedzią, a nie wyrocznią.
Internauci, dziennikarze, ekonomiści i prawnicy zaczęli analizować tabelę – i niemal natychmiast pojawiły się głosy, że coś tu się nie klei. Kluczowy zarzut: kwoty alimentów ustalane są na podstawie dochodu brutto, podczas gdy w rzeczywistości zobowiązany dysponuje pensją netto. Różnica? Czasem kilka tysięcy złotych.
Brutto czy netto? Problem, który zignorowano
Z pozoru techniczny detal, w rzeczywistości stał się osią całego konfliktu. Jak argumentują krytycy, alimenty liczone od brutto nijak się mają do realnej sytuacji życiowej zobowiązanego. Nietrudno policzyć, że kwoty alimentów zasądzane przy użyciu tej tabeli prowadziłyby do skrajnego ubóstwa rodziców, którzy mieliby taki obowiązek.
Dlatego nie ma co się dziwić, że w sieci zawrzało, a internauci wytykają "oderwanie od rzeczywistości", a także "brak logiki". W końcu tak skonstruowane widełki kompletnie nie uwzględniają kosztów utrzymania, jakie ma również osoba zobowiązana do płacenia alimentów. Wszak też musi opłacać rachunki, jeść, a także dojeżdżać do pracy.
Do tego wielu ekonomistów podkreśla, że tego typu rozwiązanie wpłynęłoby na większą liczbę osób pracujących „na czarno” lub nie mających na swoich umowach pełnych kwot.
Dobre intencje nie zawsze wystarczą
Nie brakuje jednak głosów, że pomysł był dobry, tylko jego wykonanie zawiodło. Oczywiście istnieje potrzeba uporządkowania systemu, to jednak nie w tak nieprzemyślany i sprzeczny z logiką sposób. Na pewno zabrakło tutaj sumiennie przeprowadzonych konsultacji społecznych, no i przede wszystkim przejrzystych symulacji z uwzględnieniem kosztów życia. W końcu osoba płacąca alimenty też powinna mieć środki do życia i funkcjonowania.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!

Donald Trump w łóżku z Szatanem. „South Park” znów jedzie po bandzie

Battlefield 6 na horyzoncie [TRAILER]

Tede dissuje Mesa: „Bawimy się na twojej stypie, Typie”. Starcie dwóch warszawskich weteranów!

Rodzina Tupaca wypaliła jego prochy w jointcie. Zapłacili za to milion dolarów

Wrocławska restauracja wprowadziła dopłatę za klimatyzację. Ile należy się za taki luksus?