fot. Polk County Sheriff Office

Recydywista na haju

Policja z Florydy dostała zgłoszenie o nagim mężczyźnie w jednym z  parków. Gdy patrol przyjechał, delikwent był już ubrany, więc puścili go wolno. Jednak chwilę później przeszedł przez tory w niedozwolonym miejscu i już nie było przebacz. Podczas kontroli znaleziono przy nim szklaną fifkę z resztkami metamfetaminy, a sam przyznał, że jest uzależniony od blisko 28 lat. Co ciekawe był to 26. raz, kiedy kajdanki zostały zapięte na jego nadgarstkach.

Nietypowa niespodzianka podczas rutynowego skanowania

W areszcie każdy zatrzymany przechodzi rutynowy skaner ciała, by wyeliminować ryzyko wniesienia narkotyków oraz niebezpiecznych narzędzi. Funkcjonariusze na wyświetlaczu podczas tego badania zauważyli duży obiekt znajdujący się pomiędzy biodrem, a żebrem. Jak się okazało był to termos. Sprawę skomentował znany z sieci Szeryf Grady Judd, czyli człowiek, który z policyjnych komunikatów robi swoisty standup. Tym razem zażartował, że 51-letni recydywista „włożył go sobie w rampę wyjazdową”.

Delikwent trafił do szpitala, by chirurgicznie usunięto termos z jego wnętrzności i mógł wrócić do celi. Nie ma jednak informacji czym kierował się ten pan, gdy zdecydował się włożyć go sobie w „cztery litery”. Choć możemy się domyślać, że albo go chciał przenieść ze sobą do więzienia albo jego zawartość była nielegalna. Dla wszystkich, którzy dziwią się, jakim cudem tam to sobie schował - to jak mawiał Ferdek Kiepski - "są pewne rzeczy, o których się nawet fizjologom nie śniło".