fot. KAPiF

Nie żyje 33-letni piłkarz

W wieku 33 lat zginął piłkarz Mario Pineida. Mężczyzna został zastrzelony przed jednym ze sklepów w regionie Samanes, na północnym krańcu Ekwadoru. 

W wyniku strzelaniny na miejscu zginęła także żona piłkarza, a jego matka została ranna. Śmierć Pineidy potwierdziło m.in. tamtejsze Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, zapewniając przy tym o szeroko zakrojonych poszukiwaniach mordercy. Przed śmiercią piłkarz miał otrzymywać pogróżki, co potwierdził prezydent jego ostatniego klubu - Barcelony SC.

 Mario Pineida był świetnym piłkarzem

33-latek miał za sobą świetną karierę. Przez lata grał m.in. w Independiente del Valle, Guayaquil czy też brazylijskim Fluminense. Solidne występy w klubach zaowocowały powołaniem do kadry Ekwadoru. 

Pineida wystąpił w reprezentacji 8 razy, w tym na Copa America 2021 i eliminacjach do mundialu. W ostatnich latach grał dla Barcelony SC, która pożegnała swojego zawodnika w mediach społecznościowych:

"Barcelona SC z głębokim żalem informuje, że została oficjalnie powiadomiona o śmierci Mario Pineidy, do której doszło w wyniku zamachu na jego życie. Ta bolesna wiadomość głęboko wstrząsnęła wszystkimi, którzy tworzą nasz klub, i pogrążyła w żałobie całą naszą rodzinę" - czytamy.

Ekwador walczy z przestępczością

Ekwador od kilku lat zmaga się ze wzrostem przestępczości i przemocy na ulicach. Ogromna ilość narkotyków, zorganizowanych grup przestępczych oraz nielegalnej broni sprawiła, że w tym kraju nie jest już bezpiecznie.

Liczne porachunki gangów na ulicach często kończą się także ranami u osób postronnych, czy też niszczeniem mienia. Guayaquil, w którym zginął Pineida to niestety jedno z najniebezpieczniejszych miast w Ekwadorze.