Białas w Red Bull 64 Bars – wrócił, wjechał i znów zaczepił Bedoesa

"Przeżywam kolejną młodość jak Future" – wersy
z pazurem
To nie tylko zabawa słowem – w tych linijkach czuć doświadczenie gościa, który nie musi niczego udowadniać, ale i tak woli to zrobić. Podkreśla, że akcja Red Bull 64 Bars bez nie go nie ma sensu, no i udowadnia swoją formą, że ma całkowitą rację. W końcu jest to projekt, w którym raperzy dostają pełną swobodę: żadnych refrenów, żadnych singlowych kalkulacji. Tylko wersy, tylko bit. I tu słychać – że Białas doskonale czuje ten format. Jest zadziornie, mocno i bez kombinowania. Dla tych, którzy pamiętają jego początki, to jak wehikuł czasu. Dla młodszych – szansa, żeby zobaczyć, dlaczego jego ksywa wciąż budzi respekt. Ponadto Białas pokazuje, że dojrzałość wcale nie oznacza nudy. Nawet jako głowa rodziny nadal potrafi uderzyć bez żadnego zawahania w tematy, które mu nie pasują.
Odniesienia do rozpadu SB Maffiji, a także zaczepka w stronę Bedoesa?
Białas już na samym początku nawija – „SB Maffija nie spotka się już starym składem jak Paktofonika”. Możemy zatem stwierdzić, że dawne SBM już nie powróci i za dużo się wydarzyło, by była szansa na wspólne projekty. Przypomnijmy, że Solar z Białasem rozstali się ze swoimi podopiecznymi w nienajlepszych relacjach, co miało nawet przełożenie na mały beef z Whitem 2115.
W samych 64 wersach dla Red Bulla poświęcił też kilka z nich najprawdopodobniej Bedoesowi. „Uważaj, co mówisz do ludzi, którzy w życiu przeszli więcej od nomadówTwój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!

Graliśmy w nową Twierdzę Krzyżowiec edycję ostateczną. Jest dobrze!

Prawie wszystko, co chcielibyście wiedzieć o Grunwaldzie, ale oglądaliście tylko „Krzyżaków”

Zmarł Bas Tajpan – muzyk z Dąbrowy Górniczej miał 47 lat

David Fincher reżyserem amerykańskiej wersji „Squid Game”?

Pan Irek z Chorzowa i siła internetu. Jak stał się najbardziej popularnym taksówkarzem w Polsce?