Czy w święta wielkanocne musisz "trzymać michę"?
Wielkanoc. Czas jaj, majonezu i rodzinnych spotkań przy stole tak suto zastawionym, że nie wiesz co masz wziąć. I teraz pytanie: czy w tym kulinarnym raju trzeba zaciskać pasa, odmawiać sobie kolejnego jajka z ulubionymi dodatkami i rozważać, czy mazurek to jeszcze deser, czy już grzech? Czy sałatka jarzynowa to wyrok dla naszej sylwetki? Spokojnie, oddychaj. Wytłumaczymy Ci, że nie musisz wybierać między a babcinym sernikiem.

Dwa dni objadania to nie koniec świata
Chyba logiczne, że nie zrobisz formy na lato w dwa dni. No to zgadnij - w dwa dni jej też nie stracisz, ponieważ ciało nie zmienia się w tak szybkim tempie. Jasne, po świętach może być więcej na wadze, ale to w dużej mierze woda, resztki jedzenia no i wyrzuty sumienia. A to właśnie te ostatnie ważą najwięcej.
Twój organizm to nie Excel. Nie zrobi ci bilansu za jajko z majonezem i nie wykreśli kraty z brzucha za dodatkowy kawałek ciasta. Liczy się to, co robisz przez 90% czasu, a nie przez jeden weekend z rodziną.
Czy w święta należy liczyć kalorie?
Powiedzmy sobie szczerze jak postawią przed Tobą kawałek ulubionego ciasta to nie mówisz "sorry, ale jestem na diecie", tylko najpewniej dasz się na niego skusić. Jedzenie to nie tylko kalorie, ale również przyjemność, dlatego przynajmniej w święta wyłącz apkę do ich liczenia. Odmawianie sobie wszystkiego "bo forma" to krótka droga do frustracji. Zamiast liczyć każdy gram białka i węgli, po prostu zjedz z głową. Spróbuj wszystkiego, ale z umiarem.
Zdrowa głowa to też forma
Forma to nie tylko cyferki na wadze i obwód w pasie. To też głowa, a ta potrzebuje czasem oddechu od kalkulatora kalorii i myślenia w stylu "ile kroków muszę zrobić, żeby spalić te pierogi?". Święta to czas, kiedy możesz sobie pozwolić na luz. I to nie jest pora na układanie sobie makroskładników.
Odpocznij, zjedz, pogadaj z rodziną i strzel sobie drinka, jeśli masz ochotę. Nawet jak przez chwilę poczujesz się jak balon, to trudno. Będziesz miał przynajmniej motywację na mocny trening, żeby wypalić świąteczne grzeszki.
Wrócisz na dobry tor szybciej, niż myślisz
Po świętach życie wraca do normy. Więc wskoczysz w swoje rytuały, treningi, zdrowe jedzenie. Organizm jest mądrzejszy, niż myślisz. Dwa dni nie zrobią z Ciebie kulturysty, ani nie sprawią, że Twój brzuch zaleje się tłuszczem.
Zresztą jeśli przez resztę roku robisz swoje, to te święta będą tylko miłym wspomnieniem, nie dietetyczną katastrofą. Więc daj sobie luz. Naprawdę. Najwyżej po świętach zrobisz ciut dłuższe cardio.
Dlatego nie musisz "trzymać michy" w Wielkanoc. Święta są od tego, żeby odpocząć, zjeść dobrze i nie zwariować. Forma nie znika po jednym weekendzie z sałatką jarzynową. Traci się ją wtedy, kiedy ciągle masz w głowie, że musisz czegoś sobie odmawiać. Więc jeśli akurat wpadnie Ci na talerz trzeci kawałek sernika – zjedz, bo naprawdę nie ma co świrować.

„Jest tylko jeden Tyson Fury. Boże błogosław Polsce!” – John Fury dla CKM

Szpilka i Wybrańczyk dla CKM: „Zawsze Ci sami, ale zawsze razem czy na spacerze czy w ringu”. [WYWIAD]


Robert Lewandowski ogłosił, że rezygnuje z gry w reprezentacji Polski dopóki trenerem będzie Probierz...

Jak wycisnąć pierwsze 100 kilo na ławce? Rzeczowo i bez mitów