Szukaj

TECH Sprzedawaj swoje myśli. W Japonii nazywają to sztuką i za to płacą

Sprzedawaj swoje myśli. W Japonii nazywają to sztuką i za to płacą

Cezary Królikowski
14.07.2025
Kopiuj link

Czy granica między sztuką a technologią właśnie została przesunięta? W sercu Tokio powstał projekt, który wywraca do góry nogami tradycyjne rozumienie twórczości artystycznej. Dzięki innowacyjnej technologii każdy – niezależnie od talentu czy wykształcenia – może dziś tworzyć i sprzedawać… własne fale mózgowe.

iStock-2166994145

Sztuka rodząca się w umyśle

Nowatorska inicjatywa jednej z japońskich firm pozwala mieszkańcom stolicy Japonii monetyzować to, co do tej pory pozostawało niematerialne – własne myśli. Wystarczy niespełna dwie minuty, by zarejestrować aktywność mózgu za pomocą specjalistycznego sprzętu, który przetwarza fale mózgowe na estetyczne kompozycje wizualne.

Projekt opiera się na idei demokratyzacji sztuki. Jego twórcy chcą odejść od elitarnego pojmowania artysty jako jednostki obdarzonej wybitnym talentem. Według nich, każdy człowiek – niezależnie od umiejętności manualnych – nosi w sobie potencjał do tworzenia unikalnych form wyrazu. W tym przypadku źródłem inspiracji jest nie ręka, a mózg.

Od impulsu nerwowego do galerii

Proces tworzenia jest prosty i szybki: uczestnik siada przed aparaturą, która odczytuje sygnały elektryczne generowane przez jego mózg, a następnie konwertuje je na obraz. Wygenerowana wizualizacja – określana jako „myślografia” – nie przypomina medycznych wykresów EEG. Zamiast tego prezentuje się jako abstrakcyjna forma, której charakter i układ są odzwierciedleniem aktywności mentalnej danej osoby w danym momencie.

Po zakończonej sesji twórca otrzymuje swój indywidualny obraz, który może wystawić na sprzedaż. Co ciekawe, nie istnieje żaden odgórny system wyceny – wartość dzieła ustala sam autor. Dla jednych to może być symboliczna kwota, dla innych – pełnoprawna inwestycja.

Psychiczna autentyczność jako wartość

Zgodnie z relacjami mediów, uczestnicy projektu traktują swoje obrazy jako głęboko osobiste – ich cena bywa wyrazem emocjonalnego znaczenia sesji. Jeden z użytkowników, który podczas badania oglądał film z tramwajem, uznał, że jego „myślografia” jest warta równowartość 100 dolarów. Inna osoba, której myśli krążyły wokół jedzenia, oceniła swoją pracę na 50 dolarów. Cena nie odzwierciedla tu klasycznej wartości rynkowej, lecz subiektywny ładunek emocjonalny i indywidualną interpretację tego, co działo się w głowie autora.

Źródło polskieradio24
Data dodania 14.07.2025
Aktualizacja -
Kopiuj link
NEWSLETTER
Zapisując się na nasz newsletter akceptujesz Regulamin i Politykę prywatności
KOMENTARZE (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Administratorem Twoich danych osobowych jest CKM.PL, który przetwarza je w celu realizacji umowy – regulaminu zamieszczania komentarzy (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. b RODO). Masz prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania – szczegóły i sposób realizacji tych praw znajdziesz w polityce prywatności. Serwis chroniony jest przez reCAPTCHA – obowiązuje Polityka prywatności Google i Warunki korzystania z usługi.