Szukaj

SPORT Kolejny talent polskiej piłki idzie na zmarnowanie… Pijany wjechał w dom

Kolejny talent polskiej piłki idzie na zmarnowanie… Pijany wjechał w dom

CKM
17.06.2025
Kopiuj link

16-letni Igor P., czyli najmłodszy debiutant w historii Ekstraklasy (miał 15 lat w chwili debiutu), pokazał, że sodówka uderzyła mu do głowy szybciej, niż ktokolwiek by przypuszczał. Będąc pod wpływem alkoholu, rozbił luksusowe Audi Q5 swojej matki, wjeżdżając w budynek - donosi portal Weszło.com

Zrzut ekranu 2025-06-17 o 15.14.18

źródło: weszło.com

Reprezentant Polski...

Kiedy 15-letni Igor P. zadebiutował w Ekstraklasie, niektórzy mówili, że oto rodzi się nowa gwiazda. Złośliwi wspominali, że w tym wszystkim nie przeszkodził mu ojciec – prezes Puszczy. W Ekstraklasie zagrał tylko dwa razy, łapiąc łącznie 15 minut w seniorskiej piłce. Jest reprezentantem Polski do lat 17. Najmłodszy debiutant w historii ligi – być może fajna przyszłość przed sobą. Tylko czy naprawdę reprezentantowi Polski przystoi jechać autem, będąc narąbanym jak szpadel? Czy komukolwiek to przystoi?

Złego głupie początki

16-letni piłkarz Puszczy Niepołomice pokazał, że sodówka może uderzyć do głowy szybciej, niż niejeden obrońca zdąży podnieść rękę sygnalizując arbitrowi spalonego. Igor wybrał się ze znajomymi nad wodę, korzystając z pięknej pogody i – zapewne, jak sam by to określił – zasłużonego odpoczynku. Niestety, jak donoszą nieoficjalne źródła, młody zawodnik przesadził z alkoholem. To jeszcze nie wszystko. Wsiadł za kierownicę luksusowego Audi Q5 swojej matki, mimo że nie posiada prawa jazdy, i będąc pod wpływem (miał rzekomo 1,6 promila w wydychanym powietrzu), zakończył swoją „przejażdżkę” na ścianie jednego z domów.

Na szczęście nikomu nic się nie stało. Ale czy to rzeczywiście szczęście? A może raczej sygnał ostrzegawczy, ostatni dzwonek, by uratować chłopaka przed upadkiem, który może być znacznie dotkliwszy niż stłuczony zderzak? 

Marzenia rozbijają się szybciej niż szyby

Piłka nożna od lat żyje historiami wielkich talentów, które przepadły przez własną głupotę, złe towarzystwo lub – jak w tym przypadku – brak elementarnej odpowiedzialności. Igor P. nie jest pierwszy. Ale wciąż może nie być kolejnym. O ile ktoś w porę poda mu rękę, zamiast bezrefleksyjnie rozgrzeszać go jako „dziecko, które się zagubiło”.

Zawodnik z takim potencjałem nie powinien siedzieć za kierownicą po alkoholu. On powinien siedzieć na ławce rezerwowych i walczyć o pierwszy skład. Powinien być wzorem, a nie przestrogą.

Bo dzisiaj Igor rozbił auto i ego. Ale jeśli nie wyciągnie wniosków, jutro może rozbić karierę — a tej nie da się już tak łatwo wyklepać w warsztacie.



 

Autor CKM
Źródło weszło.com
Data dodania 17.06.2025
Aktualizacja -
Kopiuj link
NEWSLETTER
Zapisując się na nasz newsletter akceptujesz Regulamin i Politykę prywatności
KOMENTARZE (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Administratorem Twoich danych osobowych jest CKM.PL, który przetwarza je w celu realizacji umowy – regulaminu zamieszczania komentarzy (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. b RODO). Masz prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania – szczegóły i sposób realizacji tych praw znajdziesz w polityce prywatności. Serwis chroniony jest przez reCAPTCHA – obowiązuje Polityka prywatności Google i Warunki korzystania z usługi.