Kolejny talent polskiej piłki idzie na zmarnowanie… Pijany wjechał w dom
16-letni Igor P., czyli najmłodszy debiutant w historii Ekstraklasy (miał 15 lat w chwili debiutu), pokazał, że sodówka uderzyła mu do głowy szybciej, niż ktokolwiek by przypuszczał. Będąc pod wpływem alkoholu, rozbił luksusowe Audi Q5 swojej matki, wjeżdżając w budynek - donosi portal Weszło.com

źródło: weszło.com
Reprezentant Polski...
Kiedy 15-letni Igor P. zadebiutował w Ekstraklasie, niektórzy mówili, że oto rodzi się nowa gwiazda. Złośliwi wspominali, że w tym wszystkim nie przeszkodził mu ojciec – prezes Puszczy. W Ekstraklasie zagrał tylko dwa razy, łapiąc łącznie 15 minut w seniorskiej piłce. Jest reprezentantem Polski do lat 17. Najmłodszy debiutant w historii ligi – być może fajna przyszłość przed sobą. Tylko czy naprawdę reprezentantowi Polski przystoi jechać autem, będąc narąbanym jak szpadel? Czy komukolwiek to przystoi?
Złego głupie początki
16-letni piłkarz Puszczy Niepołomice pokazał, że sodówka może uderzyć do głowy szybciej, niż niejeden obrońca zdąży podnieść rękę sygnalizując arbitrowi spalonego. Igor wybrał się ze znajomymi nad wodę, korzystając z pięknej pogody i – zapewne, jak sam by to określił – zasłużonego odpoczynku. Niestety, jak donoszą nieoficjalne źródła, młody zawodnik przesadził z alkoholem. To jeszcze nie wszystko. Wsiadł za kierownicę luksusowego Audi Q5 swojej matki, mimo że nie posiada prawa jazdy, i będąc pod wpływem (miał rzekomo 1,6 promila w wydychanym powietrzu), zakończył swoją „przejażdżkę” na ścianie jednego z domów.
Na szczęście nikomu nic się nie stało. Ale czy to rzeczywiście szczęście? A może raczej sygnał ostrzegawczy, ostatni dzwonek, by uratować chłopaka przed upadkiem, który może być znacznie dotkliwszy niż stłuczony zderzak?
Marzenia rozbijają się szybciej niż szyby
Piłka nożna od lat żyje historiami wielkich talentów, które przepadły przez własną głupotę, złe towarzystwo lub – jak w tym przypadku – brak elementarnej odpowiedzialności. Igor P. nie jest pierwszy. Ale wciąż może nie być kolejnym. O ile ktoś w porę poda mu rękę, zamiast bezrefleksyjnie rozgrzeszać go jako „dziecko, które się zagubiło”.
Zawodnik z takim potencjałem nie powinien siedzieć za kierownicą po alkoholu. On powinien siedzieć na ławce rezerwowych i walczyć o pierwszy skład. Powinien być wzorem, a nie przestrogą.
Bo dzisiaj Igor rozbił auto i ego. Ale jeśli nie wyciągnie wniosków, jutro może rozbić karierę — a tej nie da się już tak łatwo wyklepać w warsztacie.

„Jest tylko jeden Tyson Fury. Boże błogosław Polsce!” – John Fury dla CKM

Szpilka i Wybrańczyk dla CKM: „Zawsze Ci sami, ale zawsze razem czy na spacerze czy w ringu”. [WYWIAD]


Robert Lewandowski ogłosił, że rezygnuje z gry w reprezentacji Polski dopóki trenerem będzie Probierz...

Jak psychobiotyk Noee pomaga radzić sobie ze stresem na co dzień?