Silnik V12 się nie poddaje

Choć większość producentów sportowych samochodów przechodzi na napęd elektryczny, Lamborghini nie rezygnuje z tego, co u nich najważniejsze – wolnossącego silnika V12. W Revuelto jednostka ta została jednak wsparta przez trzy silniki elektryczne – dwa z przodu i jeden z tyłu – co daje łączną moc 1015 KM.

To nie tylko pozwala na przyspieszenie do 100 km/h w 2,5 sekundy i prędkość maksymalną ponad 350 km/h, ale też daje możliwość jazdy wyłącznie w trybie elektrycznym – choć na bardzo krótkim dystansie (ok. 10–15 km).

Nowa płyta podłogowa i zupełnie nowa konstrukcja

Revuelto nie jest tylko „Aventadorem po liftingu”. Lamborghini stworzyło zupełnie nową platformę, przystosowaną do napędu hybrydowego, z karbonowym monokokiem, który jest lżejszy i sztywniejszy niż kiedykolwiek wcześniej.

Dzięki zastosowaniu dwusprzęgłowej skrzyni biegów DCT (po raz pierwszy w historii V12 Lambo) i napędowi na cztery koła, Revuelto jest nie tylko szybsze w linii prostej, ale też bardziej przewidywalne i precyzyjne w zakrętach.

Wnętrze: technologia na poziomie supersamochodu przyszłości

W środku Revuelto zrywa z przeszłością jeszcze bardziej. Kierowca dostaje 12,3-calowy wyświetlacz cyfrowy, pasażer – osobny ekran 9,1", a w centrum deski rozdzielczej znajduje się ekran dotykowy 8,4". System multimedialny jest nowoczesny, ale nadal skupiony na emocjach z jazdy – pokazuje m.in. rozkład momentu obrotowego z silników elektrycznych.

Mimo swojej dzikości, Revuelto oferuje też praktyczne udogodnienia – więcej miejsca w kabinie niż Aventador, schowki i możliwość ładowania telefonu indukcyjnie.

Ekologia? Tak, ale na włoskich zasadach

Revuelto spełnia unijne normy emisji, ale Lamborghini nie promuje go jako „zielonego” auta. Hybryda nie służy tutaj oszczędności – to narzędzie do jeszcze lepszych osiągów. Silniki elektryczne poprawiają trakcję, eliminują opóźnienie w reakcji na gaz i pomagają w miejskim poruszaniu się na krótkich dystansach bez emisji.

Lamborghini nie idzie na kompromis

Lamborghini Revuelto to pokaz siły. Marka nie rezygnuje z V12, tylko rozwija go na nowo. Zamiast zrezygnować z emocji, dodaje do nich technologię – i to w bardzo widowiskowy sposób. Dla fanów marki to jasny sygnał: nawet w erze elektryfikacji Lamborghini pozostaje Lamborghini – bezkompromisowe, radykalne i pełne charakteru.