Jeździsz autem do Chorwacji? Właśnie pojawiła się nowa alternatywa w postaci pociągu
Chorwacja – wakacyjny klasyk wśród polskich urlopowiczów. Dobre jedzenie, słońce i krystalicznie czysty Adriatyk – to właśnie dlatego wielu Polaków zakochało się w tym bałkańskim raju. Dotąd najczęściej pakowaliśmy auto, tankowaliśmy do pełna i ruszaliśmy na południe Europy. Ale w tym roku pojawia się alternatywa – pociąg z Warszawy prosto do Rijeki. Bez przesiadek, bez stresu na bramkach, bez GPS-a wariującego w austriackich tunelach. Tylko czy warto?

Zacznijmy od scenariusza, który zna każdy, kto choć raz jechał do Chorwacji. Auto zapakowane tak, jakbyś się wyprowadzał i Google Maps ustawione na jedną z chorwackich miejscowości. Przyjmijmy jednak, że celem tej wycieczki jest „Rijeka”. Z Warszawy najwygodniej kierować się do niej przez Czechy, Austrię i Słowenię. Droga liczy około 1100 kilometrów – niby nic, ale z postojami, tankowaniem i korkami na granicach (bo przecież zawsze jakieś się trafią), to robi się lekko 12-13 godzin jazdy. Czyli cały dzień w aucie z odliczaniem czasu do kąpieli w Adriatyku.Ale no nie ukrywajmy, coś w tym jednak jest. Mijasz co chwilę inne miasta i wsie. Wiele z nich ma niepowtarzalny klimat i wygląda jak z pocztówki. Do tego dochodzi swoboda, która umożliwia Ci zatrzymanie się w dowolnym momencie, a także zjazd z trasy na obiad w dowolnej austriackiej, słoweńskiej czy węgierskiej miejscowości. Z Katowic sytuacja wygląda jeszcze przyjemniej – trasa jest krótsza, ponieważ liczy około 900 kilometrów, a podróż bez większego kombinowania zamyka się w 9–10 godzinach. Przy rozsądnej jeździe paliwo wyniesie Cię około 350 zł w jedną stronę, do tego dolicz winiety: Czechy (ok. 46 zł), Austria (49,50 zł) i Słowenia (80 zł). Plus ewentualne opłaty na chorwackich autostradach. Sumarycznie – nie jest to najtańsza rozrywka, ale też nie rujnuje portfela. Szczególnie jest to dobra opcja, jeśli możesz podzielić opłaty na kilku znajomych lub dwie pary. Wtedy kwota za przejazd do słonecznej Chorwacji naprawdę staje się kusząca. No i trasa leci szybko, jeśli możesz sobie ją umilić rozmowami i muzyką.
Wsiąść do pociągu i to nie byle jakiego
Choć Maryla Rodowicz nie śpiewała o Rijece, to jednak warto wziąć tę opcje pod uwagę. PKP Intercity właśnie ogłosiło, że od 27 czerwca 2025 roku uruchamiają bezpośrednie połączenie z Warszawy do chorwackiej Rijeki. Bez przesiadek, bez stresu o parking pod apartamentem. No i z możliwością „prostowania kości” w dowolnym momencie. Trasa? No tu niestety robi się nieco mniej przyjemnie, ponieważ czekać nas będzie aż 19 godzin jazdy przez Wiedeń i Lublanę. Brzmi długo, ale pamiętajmy – nie musisz prowadzić i skupiać się na drodze. Możesz spać, czytać, gapić się przez okno na mijane wioski albo popijać piwko w WARSIE. Najtańszy bilet zaczyna się od 193 zł za miejsce siedzące, a jeśli chciałbyś przespać te drogę w kuszetce, to czeka Cię wydatek rzędu 301 zł.Pociąg będzie kursował cztery razy w tygodniu: we wtorki, czwartki, piątki i niedziele. Dlatego otwiera to naprawdę dużo możliwości. Zdecydowanie jest to idealna opcja nie tylko dla tych, którzy boją się jazdy przez Europę.Wolność kontra wygoda – czyli co naprawdę się opłaca?
Nie ma co owijać w bawełnę - pociąg jest tańszy. Nawet z kuszetką wychodzisz lepiej niż przy pełnym baku i pakiecie winiet. No, ale samochód daje coś, czego nie da żadne PKP – poczucie niezależności. Możesz zatrzymać się w na dobry węgierski obiad albo zrobić ożywiającą przerwę nad Balatonem. Z drugiej strony wielogodzinna jazda za kółkiem w upale lub burzy jest wyczerpująca. Po 800 kilometrze na pewno wielokrotnie przeklniesz pod nosem i stwierdzisz, że mogliście jechać pociągiem. Dlatego podejmij dobry wybór lub wypróbuj obie opcje i ciesz się urokami słonecznej Chorwacji.
Skoda Octavia: innowacje, które szybko docenisz

Sportowy SUV od Skody - poznajcie Skodę Enyaq RS

Robert Kubica wygrywa 24h Le Mans – to lekcja, że ‘niemożliwe’ istnieje tylko w słowniku słabych

Ile osób mógł pomieścić Maluch? Historia jednego z najbardziej kultowych polskich aut

Niewidzialne systemy kontroli na drogach