10-letnia gwarancja na silniki 1.2 PureTech. Nowy standard czy zagrywka wizerunkowa?
W świecie motoryzacji wieści o gwarancji trwającej dekadę to prawdziwa sensacja. A jeśli mówimy o silniku, który zdążył już narobić sobie tylu wrogów, ilu miał fanów – to temat robi się naprawdę gorący. Stellantis ogłosił, że silniki 1.2 PureTech będą objęte gwarancją na 10 lat lub do 180 tysięcy kilometrów. Czy stanie się to standardem?

Co tak naprawdę będzie obejmowała ta gwarancja?
Właściwie samochodów z silnikami 1.2 PureTech – zarówno wolnossących, jak i turbodoładowanych na pewno nie mają prawa do narzekań. Stellantis zmienił zasady gry i od teraz gwarancja na te jednostki napędowe wynosi 10 lat lub 180 000 km, w zależności tego, co wystąpi jako pierwsze. Co istotne nie jest to gwarancja obejmująca wybrane elementy – a pełne pokrycie kosztów. Jeśli więc awaria będzie wynikała z wad fabrycznych, to producent pokryje zarówno koszt części, jak i robocizny. Głównie chodzi jednak o problemy z rozrządem, ponieważ to właśnie częste awarie tego elementu skłoniły koncern do takiej decyzji. Miał on m.in. wpływać na zwiększone zużycie oleju przez jednostkę napędową. Ponadto zgłaszane były również nieprawidłowości związane z przedwczesnym zużyciem paska rozrządu.
Właściwie samochodów z silnikami 1.2 PureTech – zarówno wolnossących, jak i turbodoładowanych na pewno nie mają prawa do narzekań. Stellantis zmienił zasady gry i od teraz gwarancja na te jednostki napędowe wynosi 10 lat lub 180 000 km, w zależności tego, co wystąpi jako pierwsze. Co istotne nie jest to gwarancja obejmująca wybrane elementy – a pełne pokrycie kosztów. Jeśli więc awaria będzie wynikała z wad fabrycznych, to producent pokryje zarówno koszt części, jak i robocizny. Głównie chodzi jednak o problemy z rozrządem, ponieważ to właśnie częste awarie tego elementu skłoniły koncern do takiej decyzji. Miał on m.in. wpływać na zwiększone zużycie oleju przez jednostkę napędową. Ponadto zgłaszane były również nieprawidłowości związane z przedwczesnym zużyciem paska rozrządu.
Czy są jakieś haczyki w tej decyzji?
Jak wiadomo – nie ma róży bez kolców. Byście mogli skorzystać z rozszerzonej ochrony należy trzymać się sztywno określonych zasad. Przeglądy muszą być wykonywane wyłącznie w ASO i to zgodnie z harmonogram producenta. Więc odpada samodzielne wymienianie oleju lub filtrów – nawet jeżeli Twój szwagier robi to całkiem sprawnie. Na wszystko muszą być faktury, wpisy i pieczątki. Ponadto producent przewidział możliwość poślizgów w przeglądach – do trzech miesięcy lub 3 000 km. Jednak lepiej nie ryzykować. Warto również podkreślić, że jeżeli wymieniłeś już przegląd w aucie z silnikiem 1.2 PureTech, to nie skreśla Cię to z listy uprawnionych i może ono nadal zostać objęte rozszerzoną opieką.Które modele łapią się na tę ochronę?
Tu lista jest całkiem pokaźna. Silniki 1.2 PureTech to jeden z fundamentów grupy Stellantis. Znajdziesz je pod maską w:- Peugeotach
– od 208 po 5008
- Citroënach
– od C3 do C5 Aircross
- Oplach
– Corsa, Mokka, Crossland
- DS
– modele 3, 4 i 7
- Fiatach
– np. Tipo i 500X
- Jeepach
– Renegade, Compass
- Vauxhallach
– Astra, Mokka
Co zmusiło Stellantis do takiego kroku?
Silniki 1.2 PureTech, choć chwalone za osiągi i ekonomię, miały swoje demony. A właściwie jeden, główny: pasek rozrządu w kąpieli olejowej, który z czasem zaczynał się rozpuszczać, zatykał kanały olejowe i prowadził do uszkodzeń jednostki.To wszystko uzupełniały zgłoszenia dotyczące nadmiernego zużycia oleju, a także problemy związane z pompą hamulcową. Kierowcy mieli więc prawo być wkurzeni, ponieważ jednostka ta wybierana była głównie w związku z osiągami i oszczędnym poborem paliwa.Czy 10-letnia gwarancja stanie się normą?
W czasach, gdy klienci są coraz bardziej wymagający, a konkurencja nie śpi, takie ruchy mogą się okazać koniecznością. Na obecnym rynku nie chodzi już tylko o to, co sprzedajesz, ale jak się tym zajmujesz po sprzedaży.10-letnia gwarancja daje klientowi poczucie bezpieczeństwa, a marce – drugą szansę na odbudowanie zaufania. Jeśli ten ruch się Stellantisowi opłaci, możliwe, że inni pójdą w jego ślady.Źródło:
Stellantis
Francuskie.pl
Przeczytaj także
KOMENTARZE (0)
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!
TAGI
TRENDUJĄCE

Lamborghini Temerario. Pokaz gwiazdy śmierci

Na hulajnodze i rowerze tylko w kasku! Właśnie zapadła decyzja

Kierowca Mercedesa przez kilka dni terroryzował autostradę A4. Trafił do szpitala psychiatrycznego

Czy na pewno można prowadzić auto po piwie bezalkoholowym?

Sekrety płynnej jazdy po mieście: oszczędzaj paliwo i czas