Ministranci z blokowiska z podsłuchem w konfesjonale

Zapomnij o „ministrancie” jako o synonimie grzecznego chłopca z różańcem. Bohaterowie tego filmu to raczej osiedlowi detektywi z misją: chcą naprawiać świat, który dorośli dawno przestali rozumieć. Zakładają podsłuch w konfesjonale, żeby poznać grzechy parafian i zacząć wymierzać sprawiedliwość. Co może pójść nie tak? Wszystko. Ale zanim sytuacja wymknie się spod kontroli, dostaniemy fascynujące studium młodzieńczego buntu.

"Grupa przyjaciół z blokowiska — ministranci w lokalnej parafii — zakłada podsłuch w konfesjonale. Początkowo działają niczym młodociany Robin Hood: chcą pomagać słabszym i rozprawiać się z lokalnym „złem”. Jednak, jak wiadomo, dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane, dlatego chłopcy szybko wchodzą w kolizję z kościelnymi układami oraz własnymi dylematami moralnymi. Dobroduszna misja przeradza się w niebezpieczną grę, w której coraz trudniej rozpoznać, kto tak naprawdę stoi po stronie światła.” – możemy przeczytać zapowiedzi NEXT FILM, które zajmie się dystrybucją „Ministrantów”.

Zwiastun jest naprawdę klimatyczny – mamy tam dynamiczne ujęcia, surowe blokowiska, a całość wygląda trochę jak klip rapowy Kukona, a nie film o ministrantach. Choć akcja filmu toczy się w małej miejscowości, skala emocji i tematów na pewno będzie uniwersalna. Młodość kontra instytucje, wiara kontra hipokryzja, idealizm kontra rzeczywistość. Chłopaki chcą zmienić świat, ale zaczynają od poznania jego brudu – a ten, jak wiemy, lubi chować się również pod sutanną. Śledzenie, podsłuchiwanie, wymierzanie kary – prawie jak w dobrym filmie szpiegowskim. Tylko tu mamy do czynienia z bandą dzieciaków, które zdecydowanie powinny zajmować się czymś innym.

Na kiedy zaplanowano premierę kinową i kto zagra w tym filmie?

Jeśli po zobaczeniu zwiastuna masz ochotę już iść do kina, to niestety, ale będziesz musiał jeszcze poczekać. Premiera jest zaplanowana na 21 listopada 2025 roku, dlatego należy uzbroić się w cierpliwość.W filmie pojawiają się młodzi, obiecujący aktorzy, którzy nie udają nastolatków z bloków – oni nimi są. Tobiasz Wajda, Bruno Błach-Baar i bracia Juszczykowie to świeże aktorskie twarze, ale na pewno z ogniem w oczach – przynajmniej w tym filmie. Na drugim planie mamy dobrze znane nazwiska: Kamila Urzędowska, Tomasz Schuchardt, Sławomir Orzechowski czy Artur Paczesny.

Za reżyserię odpowiada Piotr Domalewski, który odpowiadał za takie produkcje jak „Cicha noc”, „Jak najdalej stąd”, a także „Sexify”. Natomiast produkcją zająło się studio Aurum Film – znane przede wszystkim z takich tytułów jak „Boże Ciało”, „Ostatnia rodzina” ,a także „Kos”.

Źródło:

Nextfilm Polska 

fot. materiały prasowe