Zabił żonę w 2019 r. i do dziś ukrywa się przed władzami. Co wiemy w sprawie Grzegorza Włodarczyka?
Rodzina z pozoru idealna: Katarzyna (†38 l.) i Grzegorz (35 l.) byli postrzegani przez sąsiadów jako modelowe małżeństwo, które z zapałem remontowało swój dom i wychowywało córeczkę. Jednak w 2019 roku doszło do tragicznego zdarzenia – Grzegorz miał zamordować Katarzynę i od tego czasu zniknął. Mimo upływu lat, miejsce pobytu domniemanego zabójcy pozostaje nieznane.

Zbrodnia miała miejsce sześć lat temu w miejscowości Trawniki w woj. Lubelskim. Grzegorz Włodarczyk oskarżany jest o morderstwo swojej żony, a następnie ucieczkę i sukcesywne ukrywanie się do dziś.
Mężczyzna miał schować czteroletnią córkę w szafie tuż przed zbrodnią i zaplanować rzucenie się na partnerkę Katarzynę. Pytanie, czy zamierzał pozbawić jej życia?
"Wprowadzili się kilka lat temu. Kupili dom. Wyglądali na takich szczęśliwych" - relacjonowali dla "Faktu" sąsiedzi rodziny. Ludzie podkreślali, że ich dom był wzorem spokojnego miejsca. Nigdy nie słyszeli kłótni, a małżonkowie spacerowali po okolicy romantycznie trzymając się za ręce.
Pod koniec marca 2019 r. Bliscy Katarzyny, którzy nie mogli się do niej dodzwonić, przyjechali do domu małżonków i znaleźli martwą 38-latkę w kałuży krwi. Zabójca zadał jej 17 ciosów, raniąc w szale całe ciało.
Grzegorz Włodarczyk zostawił samochód, komórkę i córkę, która dalej czekała zamknięta w szafie. Wiele wskazuje na to, że dziecko było świadkiem zbrodni. Teraz zostaje pod opieką rodziny Katarzyny.
Natychmiast po zgłoszeniu zniknięcia Grzegorza Włodarczyka rozpoczęto szeroko zakrojone poszukiwania, jednak pomimo dokładnego przeszukiwania okolicy, nie znaleziono żadnych śladów domniemanego mordercy. Przestępca nadal jest na wolności. Policyjne psy podjęły trop przy rzece Wieprz, jednak to nic nie dało, podobnie jak użycie dronów.
"Rzeka została przeszukana dwukrotnie przez płetwonurków. Nic nie znaleźliśmy. Sprawą cały czas zajmuje się nasz specjalny wydział poszukiwawczy tzw. łowcy głów. Niestety, jak do tej pory nie udało się ustalić miejsca pobytu poszukiwanego mężczyzny" — tłumaczy nadkomisarz Anna Kamola z zespołu prasowego KWP w Lublinie.
Przeczytaj także
KOMENTARZE (0)
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!

