Szukaj

LIFESTYLE Trump dostał bana od YouTube'a. Teraz platforma musi zapłacić mu fortunę

Trump dostał bana od YouTube'a. Teraz platforma musi zapłacić mu fortunę

CKM
30.09.2025
Kopiuj link

Po latach sporów mamy w końcu finał w wojence Trumpa z platformą YouTube. Wychodzi na to, że prezydent USA oraz technologiczny gigant doszli do porozumienia. Jednak zanim zostanie ono oficjalnie przypieczętowane, to na konto Trumpa musi trafić pokaźna suma.

f8a03a30-a474-4374-88fb-cfe9d55bc964

fot. White House 

O co poszło i skąd wzięła się ta kwota?

W lipcu 2021 roku Donald Trump pozwał Facebooka (obecnie Meta), Twittera (obecnie X) i Google oraz YouTube, twierdząc, że prywatne platformy „kneblują usta konserwatystom” i bezprawnie usunęły go z sieci po wydarzeniach na Kapitolu. Po dwóch latach sądowych przepychanek YouTube zgodził się na ugodę w wysokości 24,5 mln dolarów. Zgodnie z dokumentami sądowymi 22 mln dolarów trafi nie do kieszeni prezydenta USA, lecz do Trust for the National Mall – czyli funduszu wskazanego przez Trumpa, który ma wspierać budowę Państwowej Sali Balowej w Białym Domu. Koszt tej wyjątkowej inwestycji szacowany jest na 200 mln dolarów.

YouTube zawiesił kanał Trumpa po 6 stycznia 2021 roku, argumentując to ryzykiem eskalowania przemocy. Odwiesili go dopiero w marcu 2023 roku, kiedy to Trump brał udział w wyborach prezydenckim.

Ugoda YouTube’a domyka serię wcześniejszych porozumień Big Techu z Trumpem: Meta w styczniu 2025 r. wypłaciła 25 mln dolarów, natomiast X (dawny Twitter) w lutym – 10 mln dolarów. Co istotne Trump nie przyjmuje tych pieniędzy bezpośrednio dla siebie, tylko całośc przeznacza na ściśle określone cele i projekty. Wszystko dlatego, żeby nikt nie zarzucił, że wytacza działa przeciwko prywatnym firmom, by się wzbogacić.

Czy ten wyrok coś zmieni?

Ugoda nie tworzy precedensu prawnego i mieści się w ramach wielu tego typu spraw rozwiązywanych w amerykańskich sądach. Należy jednak podkreślić, że YouTube nie przyznał, że zawieszenie kanału Trumpa w 2021 roku było nielegalne. Natomiast pokazuje to nam, że internet oraz konta w social mediach, to istotne źródło komunikacji w polityce. W zasadzie można powiedzieć, że jeżeli ktoś nie jest w nich aktywny, to go po prostu nie ma.

Choć oczywiście Donald Trump w sieci czuje się znakomicie i nie raz udowadniał, że wie jak wykorzystywać internet do rozgrywania politycznych gierek.

Autor CKM
Źródło PAP/Reuters
Data dodania 30.09.2025
Aktualizacja 02.10.2025
Kopiuj link
NEWSLETTER
Zapisując się na nasz newsletter akceptujesz Regulamin i Politykę prywatności
KOMENTARZE (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Administratorem Twoich danych osobowych jest CKM.PL, który przetwarza je w celu realizacji umowy – regulaminu zamieszczania komentarzy (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. b RODO). Masz prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania – szczegóły i sposób realizacji tych praw znajdziesz w polityce prywatności. Serwis chroniony jest przez reCAPTCHA – obowiązuje Polityka prywatności Google i Warunki korzystania z usługi.