Szukaj

LIFESTYLE Brytyjczycy na nocnym leżakowaniu przebijają polski parawaning

Brytyjczycy na nocnym leżakowaniu przebijają polski parawaning

CKM
01.09.2025
Kopiuj link

Wakacje kojarzą się z błogim lenistwem, drinkiem z parasolką i spokojnym snem w klimatyzowanym pokoju hotelowym. Ale nie dla wszystkich – niektórzy postanowili zamienić hotelowe łóżka na basenowe leżaki, byle tylko od rana mieć najlepsze miejsce przy wodzie. I tak zamiast all inclusive, mamy all exclusive – w postaci ekskluzywnego prawo do plastikowego leżaka.

d2a7eba4-16eb-4e09-be5e-54db1466df3f

fot. Daily Mail/X

Leżakowa nocna zmiana

Według relacji turystów w mediach społecznościowych i doniesień brytyjskich mediów, w kurortach takich jak, chociażby Teneryfa, coraz częściej można zobaczyć sceny rodem z najbardziej głupkowatych komedii. Wszystko dlatego, że wczasowicze spędzają całą noc na basenowych leżakach.

Co istotne nie jest to efekt przesadzenia z drinkami, tylko w pełni przemyślana strategia. Wyposażeni są w koce i poduszki, a przyświeca im jeden cel – walka o jak najlepsze miejsce do dalszego leżenia w ciągu dnia. Absurd? A i owszem.

W końcu mówimy o ludziach, którzy wykupili pobyt w luksusowych hotelach, a śpią na plastikowym, niewygodnym i brudnym leżaku. Do tego spędzają noc z poczuciem, że inni patrzą na nich ze swoich okien. No właśnie i tu pojawia się pytanie - czy patrzą z zazdrością czy z politowaniem? Najpewniej osoby decydujące się na takie poświecenie myślą, że każdy będzie im zazdrościł porannego triumfu – ale prawda może być zupełnie inna i najczęściej są brani po prostu za idiotów.

Cały urlop na leżaku i to dosłownie

Całość tej irracjonalnej historii uzupełnia fakt, że większość hoteli, w których dochodzi do leżakowych batalii, stoi kilkadziesiąt kroków od oceanu. Jednak bohaterowie tego nowego trendu wolą rezerwować leżak przy basenie i spędzać tam dosłownie cały urlop.

Można by pomyśleć, że ktoś leci na Teneryfę czy Gran Canarię, żeby zobaczyć ocean, spróbować lokalnych owoców morza albo pospacerować wzdłuż wybrzeża. Tymczasem dla wielu „prawdziwy urlop” oznacza pełną walkę o jak najlepsze miejsce i całonocny maraton na leżaku.

Przy tym nawet „polski parawaning” nad Bałtykiem wypada blado. Choć, jasne jest to również dziwne, że ktoś wstaje o świcie, by ustawić parawan blisko morza i pokazać tym samym swoją dominację nad innymi. Ale przynajmniej dzieje się to w naturalnym otoczeniu, przy szumie fal, a nie na kafelkach hotelowego basenu.

Wszystko to niewątpliwie śmieszy, ale także trochę smuci, ponieważ pokazuje, jak bardzo potrafimy stracić zdrowy rozsądek w imię kawałka przestrzeni i utarcia innym nosa.

 

Autor CKM
Źródło -
Data dodania 01.09.2025
Aktualizacja -
Kopiuj link
NEWSLETTER
Zapisując się na nasz newsletter akceptujesz Regulamin i Politykę prywatności
KOMENTARZE (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Administratorem Twoich danych osobowych jest CKM.PL, który przetwarza je w celu realizacji umowy – regulaminu zamieszczania komentarzy (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. b RODO). Masz prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania – szczegóły i sposób realizacji tych praw znajdziesz w polityce prywatności. Serwis chroniony jest przez reCAPTCHA – obowiązuje Polityka prywatności Google i Warunki korzystania z usługi.