Śmierć 11-latki w Jeleniej Górze. Wydało się, co łączyło dziewczynki. Koledzy wszystko zdradzili
Dramatyczne wydarzenia w Jeleniej Górze wstrząsnęły lokalną społecznością. Śmierć 11-letniej Danusi i udział w tragedii jej 12-letniej koleżanki ze szkoły rodzą wiele pytań. Choć motyw wciąż pozostaje nieznany, koledzy dziewczynek i śledczy ujawniają kolejne fakty.

Fot. Pixabay
Ostatnie chwile po wyjściu ze szkoły
Do tragedii doszło w poniedziałek, 15 grudnia, po zakończeniu zajęć szkolnych. Obie dziewczynki wyszły razem ze szkoły i skierowały się w stronę niewielkiego skweru przy potoku, którym dzieci często skracały sobie drogę do domu.
"Nagle dziewczynki zaczęły się kłócić" – Relacjonują świadkowie. Z ich relacji wynika, że starsza z nich "miała coś w kieszeni". Chwilę później doszło do ataku. Danusia nie przeżyła ciosu nożem typu finka.
Znały się, ale nie były przyjaciółkami
Prokuratura potwierdza, że dziewczynki się znały, choć nie utrzymywały bliskich relacji. "Dziewczynki się znały, ale nie były koleżankami" – przekazała prok. Ewa Węglarowicz-Makowska z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze. Z ustaleń reporterów wynika jednak, że łączyło je więcej, niż początkowo sądzono.
Wspólna szkoła, podobne zainteresowania
Obie dziewczynki chodziły do Szkoły Podstawowej nr 10. Danusia była uczennicą piątej klasy, a starsza dziewczynka - dwie klasy wyżej. "Obie należały do harcerstwa, ale były chyba w innych zastępach" - mówią koledzy ze szkoły.
Danusia była postrzegana jako spokojna i skupiona na nauce. Dyrektor szkoły potwierdził, że była "wzorową uczennicą, laureatką wielu konkursów", m.in. fotograficznego. Pasję do fotografii odziedziczyła po ojcu.
Starsza dziewczynka również odnosiła sukcesy - "wygrała niedawno konkurs językowy". Interesowała się militariami i planowała naukę w szkole wojskowej. Według relacji uczniów "chwalała się nawet kolegom, że nosi przy sobie nóż - finkę".
Bliskość miejsca zamieszkania
Choć nie były przyjaciółkami, dziewczynki znały się z codziennych kontaktów. "One mieszkały bardzo blisko siebie, na sąsiedniej ulicy chyba" - mówią uczniowie. Codziennie chodziły niemal tą samą drogą do szkoły. Obie miały braci, a chłopcy, jak podkreślają koledzy – "są sportowcami".
Plotki o motywie. Prokuratura zaprzecza
W mieście pojawiły się spekulacje, że powodem kłótni mógł być chłopak. Prokuratura stanowczo temu zaprzecza. "Nic o takim motywie zabójstwa nie wiemy" – przekazali śledczy.
Również koledzy Danusi odrzucają te doniesienia. "Danusia nie interesowała się w ogóle chłopakami. Ona była skupiona na nauce".
Co dalej z 12-latką?
Prokuratura przekazała akta sprawy do sądu rodzinnego w Jeleniej Górze. To tam zapadnie decyzja dotycząca dalszych losów 12-latki. Dziewczynka może zostać skierowana na obserwację psychiatryczną. Sąd może zdecydować o umieszczeniu jej w ośrodku wychowawczym lub pozostawieniu pod opieką rodziców. Nieletnia nie poniesie odpowiedzialności karnej. Nie skończyła jeszcze 13 lat i nie może trafić do poprawczaka.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!
Europosłanka nie miała litości dla Nawrockiego. Prezydent natychmiast zareagował, wystarczyły dwa słowa
Nie żyje znany trener. Tragiczne wieści przekazał jego syn
28-latek wyszedł tylko na spacer z psem. Doszło do tragedii, Paweł już nie wróci do domu
Nawrocki mocno podczas rozmowy z Zełenskim. "Nasza pomoc nie została odpowiednio doceniona"
Tak dziś wygląda córka Agnieszki Kotlarskiej. Do złudzenia przypomina córkę byłego prezydenta Polski

