"Skandal". Ostra reakcja Kremla na zatrzymanie rosyjskiego naukowca
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow uznał zatrzymanie rosyjskiego archeologa Aleksandra Butiagina za "skandal prawny". Polityk nawoływał również mieszkańców Rosji do niepodróżowania do Polski. Rosyjskie MSZ poinformowało, że oskarżenia wobec naukowca są niesłuszne i ambasada jest z nim w kontakcie.

Fot. Wikimedia/Kremlin.ru
Odpowiedź Kremla na zatrzymanie rosyjskiego archeologa
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że zatrzymanie przez polskie służby rosyjskiego naukowca Aleksandra Butiagina jest "skandalem prawnym". Zapewnił też, że rząd Kremla zrobi wszystko, aby uwolnić archeologa:
"Najważniejsze jest teraz doprowadzenie do uwolnienia tego obywatela Rosji."
Polityk dodał w rozmowie z narodowymi agencjami prasowymi, że działania mają odbywać się w sposób oficjalny i dyplomatyczny:
"Będziemy domagać się drogą dyplomatyczną prawa do ochrony interesów naszego obywatela. Nasi dyplomaci będą oczywiście nad tym pracować."
Rosja ostrzega obywateli przed wyjazdem do Polski
Rosyjski polityk w trakcie swojej wypowiedzi poradził również mieszkańcom swojego kraju, aby nie podróżowali do Polski:
"Biorąc pod uwagę nieokiełznaną przemoc, jaka obecnie szaleje przeciwko naszemu krajowi w Warszawie, z pewnością nie jest to najodpowiedniejsze miejsce do podróżowania i odwiedzania przez naszych obywateli, biorąc pod uwagę panujące tam całkowite bezprawie, sądząc po tych wydarzeniach."
Warto jednak pamiętać, że wiele wiadomości przekazywanych przez rosyjskie media może mijać się z prawdą. Ich celem jest wprowadzenie szumu informacyjnego, prowokacja i prowadzenie przez Federację Rosyjską tzw. wojny informacyjnej.
Dlaczego zatrzymano rosyjskiego archeologa?
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała Butiagina, przebywającego na terenie Polski, 4 grudnia 2025 roku. Jak powiadomiło Radio RMF FM, zatrzymany jest związany z Muzeum Ermitaż oraz posiada status poszukiwanego w Ukrainie. Postawiono mu zarzuty dotyczące prowadzenia nielegalnych wykopalisk na Krymie. Według ukraińskich służb, działania rosyjskiego naukowca mogły przyczynić się do niszczenia dziedzictwa kulturowego.
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa wydała oświadczenie, mające na celu zdementować te oskarżenia:
"Mamy nadzieję, że Polska rozumie absurdalność oskarżeń pod adresem szanowanego rosyjskiego archeologa o "niszczenie dziedzictwa kulturowego" na terytorium Rosji i uznaje, że tego typu upolitycznione działania nie mogą się powieść i nie pozostaną bez konsekwencji."
Jak twierdzi polityczka, przedstawiciele ambasady rosyjskiej w Warszawie nawiązali kontakt z aresztowanym naukowcem. Dodała, że archeolog otrzyma od swojego kraju pomoc prawną:
"Przedstawiciele ambasady rosyjskiej są w kontakcie z prawnikiem, który odwołuje się od decyzji sądu o tymczasowym aresztowaniu".
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!
Przedświąteczna akcja Policji. Kary do 5 tys. złotych
Te samochody najczęściej wpadają w ręce złodziei. Łącznie 5327 sztuk
Popularny lek pilnie wycofywany przez GIF. Zażywa go niemal każdy
Tadeusz Rydzyk nie wytrzymał, krzyczał do dziennikarza TVN. Awantura pod prokuraturą
Nicola Zalewski ma nową dziewczynę. To prawdziwa piękność, internauci ją uwielbiają

