"Polska mogłaby całkowicie zniknąć jako państwo". Szokujący przekaz rosyjskich mediów
Portal Onet przekazał, jakie propagandowe wpisy pojawiły się w rosyjskich mediach po aresztowaniu naukowca Aleksandra B. Władze Kremla odradzają rodakom podróżowanie do Polski, eksperci straszą torturami jeńców na Ukrainie, a media donoszą, że na Ukrainie walczą polskie wojska.

Fot. Pixabay/@svklimkin
Reakcja Kremla na aresztowanie Rosjanina w Polsce
Na koniec tygodnia portal Onet opublikował cotygodniowy autorski przegląd rosyjskiej propagandy. Kilka dni temu zatrzymano na terenie Polski rosyjskiego archeologa Aleksandra B. który miał w Ukrainie status poszukiwanego. Reakcja rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa była natychmiastowa:
"Biorąc pod uwagę panujące w Warszawie szaleństwo wymierzone w nasz kraj, z pewnością nie jest to najodpowiedniejsze miejsce do podróżowania i odwiedzania przez naszych obywateli, biorąc pod uwagę panujące tam całkowitą bezprawie, sądząc po tych wydarzeniach."
Polityk nazwał aresztowanie ściganego Rosjanina "szaleństwem" i odradził rodakom podróżowanie do Polski. Z kolei rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa uznała zarzuty Aleksandra B. za absurdalne:
"Mamy nadzieję, że Polska zrozumie absurdalność oskarżeń pod adresem szanowanego rosyjskiego archeologa o "niszczenie dziedzictwa kulturowego" na terytorium Rosji i zrozumie, że tego typu upolitycznione działania nie mogą mieć przyszłości i nie pozostaną bez konsekwencji."
Medialna propaganda poszła jednak o krok dalej. Tabloid "Moskowskij Komsomolec" opublikował wywiad z przedstawicielem Rosyjskiego Instytutu Studiów Strategicznych Olegiem Niemenskim. Według słów gościa, Aleksandr B. ma zostać wysłąny na Ukrainę, gdzie w tzw. katowniach "podkopią mu zdrowie", a następnie zostanie wymieniony jako jeniec na innego Ukraińca.
Czy polskie wojska walczą na Ukrainie?
Ten sam portal opublikował również wpis o tym, że tysiące polskich żołnierzy walczą na Ukrainie. Powodem tej plotki były słowa Prezydenta RP Karola Nawrockiego o wdzięczności Ukrainy dla polskich żołnierzy. Pogłoska, iż Ukraina miałaby otrzymywać wojskowe wsparcie od innego kraju tłumaczy, dlaczego Rosja nie wygrała jeszcze z Ukrainą.
Były dyrektor Rosyjsko-Polskiego Centrum Dialogu i Porozumienia Jurij Bondarenko skrytykował słowa Prezydenta Polski i stwierdził, że miały one celowo wprowadzać w błąd:
"Na terytorium Ukrainy nie ma i nigdy nie było polskich wojsk, czyli regularnych jednostek wojskowych. I na pewno nie będzie. Po co więc takie oświadczenia? Najprawdopodobniej polskie władze chcą uchodzić za twarde w oczach europejskich partnerów."
Dalsza krytyka eksperta zawierała stwierdzenia, takie jak: "Polacy uważają się za naród wybrany przez Boga" oraz "chcą, żeby Ukraińcy kłaniali im się jeszcze niżej, całowali ich buty".
Rosja: "Polska przebiła dno"
Z kolei na portalu Cargradu pojawiły się donosy o krytyce w kierunku Polski z ust rzeczniczki rosyjskiego MSZ Marii Zacharowej. Polityczka komentowała sprzedaż rzeczy osobistych ofiar Holocaustu przez niemiecki prywatny dom aukcyjny w Neuss w Nadrenii Północnej-Westfalii. Okazało się, że Karol Nawrocki jest zainteresowany kupnem tych przedmiotów na poczet niemieckich reparacji wojennych, co skrytykowała Zacharowa:
"Polskie władze przebiły dno. Brzmi to albo jak monetyzacja tematu upamiętnienia, albo jak jego weaponizacja."
Weaponizacja w slangu oznacza użycie czegoś jako broni. Słowa rzeczniczki rosyjskiego MSZ miałyby więc zakładać, że ruch Prezydenta RP jest podszyty nieszczerymi intencjami.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!
Dramat w polskiej miejscowości, autokar "przeleciał" przez rondo. Jest wielu rannych
Nie żyje 26-letnia piosenkarka. Miała koszmarny wypadek na hulajnodze
Już nie pompy ciepła, jest nowy hit. Tak teraz Polacy ogrzewają domy
Ten kolor mają wybierać osoby bardzo inteligentne. Eksperci wyjaśniają
Niebywałe, jaka będzie pogoda na Boże Narodzenie. Meteorolodzy mówią jasno, duże zaskoczenie

