Szukaj

LIFESTYLE Polscy deweloperzy i flipperzy przeniosą się do ciepłych krajów?

Polscy deweloperzy i flipperzy przeniosą się do ciepłych krajów?

CKM
04.09.2025
Kopiuj link

Katowice właśnie podkręciły śrubę deweloperom, za sprawą zwiększenia podatku za niesprzedane mieszkania. Urzędnicy powołują się na wykładnię NSA, a branża zapowiada, że będzie walczyć o swoje. W tle słychać też znane już groźby „wyprowadzki kapitału” do Tajlandii czy na Cypr. Pytanie brzmi, kto finalnie za to zapłaci – deweloperzy czy jednak kupujący i najemcy?

66590a13-c402-40e7-b59d-389d0b6b0c8c

fot. iStock/ Kuba Midel

Katowice polują na puste mieszkania deweloperów

Miasto zaczęło wysyłać decyzje podatkowe, w których niesprzedane mieszkania traktuje jako część działalności gospodarczej dewelopera – do momentu, aż ktoś faktycznie w nich zamieszka. W efekcie stawka podatkowa wzrosła z 1,19 zł/m² do 34 zł/m² w skali roku. Katowicki magistrat powołuje się na zeszłoroczną wykładnię Naczelnego Sądu Administracyjnego, która wskazuje, że preferencyjna stawka „mieszkaniowa” dotyczy tylko lokali służących zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych osób fizycznych, reszta podlega stawce „firmowej”. Branża deweloperska nie kryje tym faktem oburzenia i zapowiada walkę sądową z miastem Katowice.

Jednak jak można usłyszeć za stolicą województwa śląskiego ma pójść tą drogą także Kraków. Tamtejsi radni rozważają podobny ruch wobec „przetrzymywanych” lokali. Jeśli takie zmiany podatkowe wejdą w kolejnym dużym mieście to najpewniej stanie się to nową normą w samorządach.

„Spieprzamy stąd” – nerwowo w tej branży było już wcześniej

Zanim Katowice odpaliły armatę w postaci zmiany stawek podatkowych, to dyskusja o podatku katastralnym już  bardzo mocno rozgrzewała rynek deweloperski. Głośnym głosem frustracji branży stał się Kuba Midel, inwestor nieruchomości, który w jednym z publicznych nagrań mówił: „Spieprzamy stąd. Sprzedamy te nieruchomości, kupimy sobie w Tajlandii, kupimy w Indonezji, na Cyprze”.

Jak widać polscy deweloperzy i flipperzy nie są zadowoleni z faktu, że państwo utrudni im zarabianie na nieruchomościach. Dlatego katowicki pomysł może uderzyć nie tylko w typowych deweloperów, lecz także we flipperów – graczy kupujących, remontujących i odsprzedających mieszkania z często niemałym zyskiem.

Kto realnie to odczuje - deweloperzy, czy klienci?

Branża już grzmi, że to fiskalny zabieg, który i tak zostanie przeniesiony na ceny mieszkań. Rzeczywiście, w ekonomii często działa dźwignia „przerzucenia kosztów” – im bardziej płynny rynek, tym łatwiej dorzucić podatek do metrażu. Tyle, ze w Katowicach, a także w wielu innych dużych miastach podaż gotowych mieszkań jest  bardzo wysoka, więc przestrzeń do windowania cen może być mniejsza, a część firm będzie musiała pogodzić się z niższą marżą albo przyspieszyć ich wyprzedaż.

Dlatego na pewno gdzieś ten trend się odbije – na sprzedającym, kupującym albo najemcy – ale układ sił zależy od lokalnej koniunktury. Na razie wiadomo tylko tyle, że spór trafi do sądu. Jednak w przypadku wygranej katowickiego magistratu na pewno niejeden samorząd zdecyduje się przenieść ten pomysł do siebie.

Autor CKM
Źródło -
Data dodania 04.09.2025
Aktualizacja 07.09.2025
Kopiuj link
NEWSLETTER
Zapisując się na nasz newsletter akceptujesz Regulamin i Politykę prywatności
KOMENTARZE (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Administratorem Twoich danych osobowych jest CKM.PL, który przetwarza je w celu realizacji umowy – regulaminu zamieszczania komentarzy (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. b RODO). Masz prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania – szczegóły i sposób realizacji tych praw znajdziesz w polityce prywatności. Serwis chroniony jest przez reCAPTCHA – obowiązuje Polityka prywatności Google i Warunki korzystania z usługi.