Polityk PiS rozstał się z żoną przez wywiad. Jak zareagowała internetowa celebrytka Marianna Schreiber?

No cóż, od początku coś nam się nieco nie zgadzało. W końcu polityk konserwatywnej partii raczej nie pasuje nam do pchających się na afisz przeróżnej kategorii internetowych sław, ale przecież miłość to miłość! Albo separacja, bo Łukasz Schreiber poinformował swoją żonę o tym, że nie są dłużej razem, poprzez osoby trzecie, a dokładniej portal metropoliabydgoska.pl.
Zrzut ekranu 2024-03-04 o 19.24.52.png

Łukasz Schreiber zadeklarował w przeszłości, że chce ubiegać się o posadę prezydenta Bydgoszczy. Najpierw musi jednak rozwiązać swoje aktualne bolączki, by rozpocząć nowy rozdział. "Rozmawiamy o separacji" - powiedział polityk, lecz o separacji Marianna Schreiber dowiedziała się dopiero wtedy, gdy ktoś podesłał jej wywiad z mężem.
"Nigdy nie używałem wizerunku rodziny w kampaniach wyborczych ani teraz, ani dziesięć lat temu. Uważam, że to nie ma znaczenia" - mówił. - A przy tym wszystkim jest to w jakiś sposób trudne dla mnie i przykre, tym bardziej że podjęliśmy decyzję o rozstaniu i rozmawiamy o separacji" - dokończył.
Schreiber wplótł między wierszami: "Każde z nas robi coś indywidualnie i na swój rachunek. Zawsze będę życzył mojej żonie powodzenia i to jest oczywiste, ale nie wiem, w jaki sposób miałoby to wpłynąć na funkcjonowanie Bydgoszczy. Po prostu jest to dla mnie zagadka trudna do rozwiązania". Faktycznie, nie wpływa na funkcjonowanie Bydgoszczy, a to w związku jest najważniejsze.

Marianna Schreiber odpowiedziała mężowi, czy już byłemu mężowi, za pomocą mediów społecznościowych, bo od czasu separacji nie rozmawiali ze sobą jeszcze na żywo. "Nauczyłam się w małżeństwie jednej rzeczy: że o moim mężu albo dobrze albo wcale. Więc tym razem nic nie napiszę", po czym napisała: "Z uwagi na dobro naszej córki, mimo, że to jest temat, który wywołuje emocje - proszę o wyczucie w komentarzach, które wiem, że na pewno będą. Szkoda, że mój mąż postanowił nasze życie intymne skomentować przez gazety - nie jest to chyba najlepsza decyzja w jego życiu" - dodała, mimo że pociecha Schreiber raczej by tych komentarzy nie czytała.

Po tym, jak Marianna Schreiber pisała, że nic nie napisze, napisała drugi raz.  "Rozumiem, że to presja związana z wyborami. Ja żadnej decyzji nie podjęłam. Już kilka lat temu widziałam, że mój mąż wybrał karierę polityczną - nie rodzinę, starałam się to zaakceptować. Chciałam by mój mąż się rozwijał, cieszyłam się jego sukcesami. Zawsze kochałam mojego męża nad życie" - napisała. "Przenosiłam dla niego góry. Wybaczałam. Życzę mu powodzenia. Łukaszu, skoro wybrałeś ten format komunikacji, to z tego skorzystam i napiszę Ci tyle: że mogłeś mi to powiedzieć choćby z szacunku do naszego dziecka podczas rozmowy telefonicznej, a nie używać do tego gazet. Tak się po ludzku nie robi. To nie fair" - dodała, i jak już wcześniej zapewniała, że nic więcej nie powie, tak rzeczywiście nie powiedziała. Bycie słownym to piękna cecha.
Tutaj należy jednak się zastanowić, czy w pakiet potencjonalnego wyboru drogi "rodziny", a nie "kariery", wchodzi start w Top Model, założenie własnej partii (z której ją wyrzucili), żołnierska przygoda i solówka z Gochą Magical.

SMS mógł chociaż wysłać, tak po ludzku. "Zrywam z Tobą, nie pisz".


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / ot.: embed instagram.com/marysiaschreiber Sobota 02.03.2024