Nie żyje Jerzy Dziewulski – odeszła niekwestionowana legenda polskiej policji
Był z gatunku tych facetów, którzy nie pękają w trudnych momentach. Przeżył rzeczy, które większość z nas oglądała tylko w serialach. Jerzy Dziewulski zmarł w wieku 81 lat. Informację potwierdziła jego rodzina. Dla wielu był twarzą polskiego antyterroryzmu, dla innych – byłym posłem i doradcą prezydenta, który nie bał się głośno mówić o tym, co szwankowało w polskich służbach.

fot. AKPA
Człowiek od zadań specjalnych
Zaczynał w milicji, później przeszedł do policji, a ostatecznie dowodził stołeczną jednostką antyterrorystyczną. Brał udział w „Operacji Most” – akcji przerzutu osób pochodzenia żydowskiego z ZSRR do Izraela. To była robota, w której margines błędu praktycznie nie istniał.
Był znany z tego, że nie owijał w bawełnę. W studiu telewizyjnym potrafił jednym zdaniem uciąć debatę. Czasami mówił ostro, czasami z humorem, ale zawsze prosto z mostu. Widzowie cenili go za merytorykę, charyzmę, ale przede wszystkim za łatwość w tłumaczeniu specyfiki skomplikowanych działań.
Autorytet dla wielu pokoleń funkcjonariuszy
W ostatnich latach widzieliśmy go głównie w roli komentatora. Analizował zamachy, punktował błędy w działaniach służb, ale nie były to puste słowa, ponieważ mówił je człowiek, który sam nieraz stał w pierwszym szeregu. Młodzi policjanci patrzyli na niego jak na kogoś, od kogo można się uczyć odwagi, ale i szacunku do procedur.
Był jedynym policjantem w historii Polski trzykrotnie odznaczonym Medalem za Ofiarność i Odwagę. Zmarł po ciężkiej chorobie w szpitalu MSWiA w Warszawie.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!

