Nagły komunikat Radosława Sikorskiego. Chodzi o wojnę na Ukrainie
Radosław Sikorski ogłosił dziś, że zwołał pilne posiedzenie Rady Państw Morza Bałtyckiego, by omówić bezpieczeństwo regionu w kontekście trwającej wojny na Ukrainie. Spotkanie ma być połączone wideokonferencją z ministrami spraw zagranicznych 10 państw członkowskich.

Fot. KAPiF
Dlaczego Radosław Sikorski zwołał spotkanie?
Szef polskiego MSZ wskazał, że kluczowym tematem rozmów będzie ochrona regionu Morza Bałtyckiego oraz wpływ działań wojennych w Ukrainie na stabilność całej północnej Europy. Wpis na jego profilu X jasno określa cel: „bezpieczeństwo Europy i wojna w Ukrainie”.
Kogo obejmuje Rada Państw Morza Bałtyckiego?
W skład Rady wchodzą: Dania, Estonia, Finlandia, Islandia, Litwa, Łotwa, Niemcy, Norwegia, Polska i Szwecja - łącznie 10 państw. Polska od lipca 2025 roku sprawuje rotacyjną prezydencję w tej organizacji.
Co może wyniknąć z posiedzenia?
Jeśli rozmowy przyniosą konkretne ustalenia, kraje bałtyckie mogą zacieśnić współpracę w zakresie bezpieczeństwa, obrony i ochrony infrastruktury morskiej. Dla Polski to okazja, by w ramach prezydencji zaproponować wspólne mechanizmy obronne oraz koordynację działań wobec zagrożeń hybrydowych.
Znaczenie Rady i obecna sytuacja
Rada Państw Morza Bałtyckiego istnieje od 1992 roku i jest głównym forum dialogu politycznego krajów regionu. Polska prezydencja przypada w wyjątkowo trudnym okresie - rosną napięcia związane z konfliktem w Ukrainie, a Morze Bałtyckie zyskuje na znaczeniu jako strategiczny szlak transportowy i obszar współpracy obronnej.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!
Nagła zmiana pogody w Polsce, synoptycy biją na alarm. Zacznie się już niedługo
Tragiczny wypadek w Małopolsce. 21-latek nie żyje, 17-latka walczy o życie
Zaskakujący zwrot w najnowszym sondażu. Trzy partie poza Sejmem
Nawrocki podszedł do grającej dziewczynki i zrobił to na oczach tłumu. Nagranie to hit
Święta Bożego Narodzenia w 2025 r. jednak dużo droższe. Za te produkty zapłacimy więcej

