fot. HBO MAX

Miliarderzy zamknięci w górskiej willi

Akcja „Mountainhead” dzieje się z dala od cywilizacji, w wypasionej wilii, gdzie czterech bogaczy zjeżdża się podczas globalnego kryzysu. Ich wspólna firma została oskarżona o szerzenie dezinformacji i lekką destabilizację rynków – czyli dzień jak co dzień w dolinie krzemowej.Randall (Steve Carell), Venis (Cory Michael Smith), Jeff (Ramy Youssef) i Souper (Jason Schwartzman) próbują ogarnąć, jak z tego wybrnąć, jednocześnie zderzając się ze swoimi wybujałymi ego i totalnym brakiem kontaktu z rzeczywistością.

Sprawdźcie zwiastun filmu 

W nieco ponad dwóch minutach zwiastunu Armstrong pokazuje wszystko, co potrafi najlepiej - napięcie, ironiczny humor i lekki niesmak, który zostaje w głowie jeszcze długo po seansie. Gdyż każdy z bohaterów ma coś za uszami i nikt nie wychodzi na krystalicznego bohatera.

Ten trailer na pewno nie obiecuje łatwego filmu – zapowiada raczej seans, po którym będziesz się zastanawiać, czy to wszystko to jeszcze satyra, czy już smutna rzeczywistość.

Jesse Armstrong – czyli człowiek orkiestra

Scenariusz, reżyseria i produkcja – Jesse Armstrong tym razem postanowił ogarnąć wszystko sam. I dobrze, bo facet wie, jak robić rzeczy mocne, ale nieprzekombinowane. W „Mountainhead” widać jego rękę od pierwszych sekund – styl, który balansuje między absurdem a brutalną prawdą.Zdjęcia kręcono w Park City w Utah, a całość miała zostać zrealizowana w rekordowym tempie – jakby Armstrong sam chciał zobaczyć, co się stanie, gdy miliarderzy nie mają gdzie uciec.

Kiedy i gdzie to obejrzeć ten film?

Film zadebiutuje 31 maja na platformie Max. Obsada wygląda imponująco – oprócz Carella, Youssefa, Schwartzmana i Smitha, w filmie pojawiają się też Hadley Robinson, Andy Daly, Ali Kinkade i Ava Kostia.

Nie spodziewaj się taniej rozrywki. „Mountainhead” to film, który cię rozbawi, wkurzy i sprawi, że zaczniesz patrzeć na świat z lekkim skrzywieniem. Czyli dokładnie to, co powinno się dziać po dobrym seansie.

Źródło: Deadline.com