Mamy oficjalne oświadczenie Piotra Szczerka po aferze z czapką
W końcu przemówił. Piotr Szczerek, przedsiębiorca z Wielkopolski, którego świat poznał jako „tego pana od czapki na US Open”, wydał oficjalne oświadczenie. To pierwsza próba wyjaśnienia, jak doszło do sytuacji, która w kilka godzin obiegła cały sportowy internet

eurosport.pl
Czapka, dziecko i nieporozumienie
Przypomnijmy: po zwycięstwie nad Karenem Chaczanowem, Kamil Majchrzak rozdawał autografy i pamiątki kibicom. Jedną z nich – czapkę – skierował do młodego fana. Wtedy rękę wyciągnął dorosły kibic i sprzątnął ją sprzed nosa chłopcu. Tym kibicem okazał się właśnie Piotr Szczerek. Internet zalała fala krytyki, a jego nazwisko i firma zaczęły krążyć po sieci szybciej niż sam skrót meczu Majchrzaka.
Oświadczenie, które miało zatrzymać burzę
Szczerek postanowił odnieść się do sprawy. W swoim oświadczeniu napisał, że cała sytuacja była „niefortunnym nieporozumieniem” i że nie miał zamiaru odebrać pamiątki dziecku. Wyraził ubolewanie, przeprosił chłopca i jego rodzinę, a także wszystkich kibiców, którzy poczuli się zbulwersowani tym gestem. Podkreślił, że czapka nie miała dla niego znaczenia materialnego i że najchętniej sam wręczyłby ją chłopcu, aby zakończyć całą sprawę.

facebook.pl/PiotrSzczerek
Internet nie zna litości
Materiał wideo z całego zajścia obejrzały miliony użytkowników na całym świecie i – jak to bywa w internecie – rozpoczął się lincz. Internauci zaczęli masowo torpedować firmę Piotra Szczerka negatywnymi komentarzami i wystawianiem najniższych ocen. Czy taki osąd i publiczna stygmatyzacja są słuszne? Trudno jednoznacznie ocenić, ale faktem jest, że sprawa momentami wymknęła się spod kontroli. Co więcej, oberwało się również tym, którzy z całą aferą nie mieli nic wspólnego. Przykładem może być firma DrogBruk ze Zgorzelca, która przez zbieżność nazw została mylnie utożsamiona ze Szczerkiem. Setki ludzi, przekonanych, że to jego biznes, wystawiały jej najniższe oceny. A to szczególnie bolesne, bo w dzisiejszym świecie opinie w sieci to jeden z kluczowych elementów marketingu. Niestety, podobnych pomyłek było znacznie więcej.
Lekcja pokory
Cała historia pokazuje dwie rzeczy. Po pierwsze – sportowe emocje, a może pazerność może przerodzić się w globalny konflikt o... kawałek materiału. Po drugie – w epoce internetu jeden nieprzemyślany gest potrafi rozpętać lawinę hejtu, której nie zatrzyma nawet oficjalne oświadczenie. Piotr Szczerek spróbował to zrobić, ale czy jego słowa ostudzą emocje kibiców? Śmiemy wątpić.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!

Brytyjczycy na nocnym leżakowaniu przebijają polski parawaning

Ile kasy można zmieścić w majtkach?

Para nagrywała filmy pornograficzne na ulicach Gorzowa Wielkopolskiego. Mieszkańcy są oburzeni

Polak idzie na piechotę przez Afrykę, przy okazji wzbudza sporo kontrowersji obyczajowych

Domowa „mennica” w Żywcu. 30-latek drukował własne banknoty