Jeżeli już pijemy, to na grubo. Nowe dane o piciu alkoholu przez Polaków
Polacy nie sięgają po alkohol „po włosku”, do kolacji i w niewielkich dawkach, ponieważ jak już piją to tak, by się upić. Taki wzór picia opisali eksperci podczas ogólnopolskiej konferencji, zwracając uwagę, że szkodzi on zarówno zdrowiu, jak i otoczeniu.

Co mówią eksperci i najnowsze dane?
W Polsce dominuje wzorzec „rzadko, ale dużo”. Zgodnie ze statystykami przywołanymi w materiale PAP, przeciętny dorosły w naszym kraju wypija w skali roku ok. 11 litrów czystego alkoholu. Przy czym szacunki wskazują, że realnie może to być nawet o jeden lub dwa litry więcej. Dla porównania w Czechach jest to ok. 12,7 l, Austrii – 11,9 l, Francji – 11,4 l, a w Bułgarii – 11,1 l.
Różnica nie polega jednak wyłącznie na sumie, lecz na sposobie konsumpcji alkoholu. W Polsce mało kto pije codziennie „do posiłku”, co przekłada się na większy odsetek epizodów upijania się. „Ważne jest, jak pijesz, a nie to, co pijesz” – przypomniał dla PAP prof. Zbigniew Gaciong z UW, dodając, że wino „od święta”, ale w nadmiarze, nie działa łagodniej niż mocne trunki.
Ponadto prof. Gaciong z UW podkreślił, że picie napadowe zwiększa śmiertelność sercowo-naczyniową niezależnie od rocznej „sumy” wypitego alkoholu. W polskich badaniach (EZOP II, ESPAD) liczbę osób uzależnionych od alkoholu szacuje się na ok. 600 tys. (1,9 proc.), a leczących się - na ok. 220 tys.
Natomiast jeszcze większym problemem populacyjnym pozostaje „picie szkodliwe” - dotykające blisko 2,3 mln osób (7,3 proc.), na które przypada znaczna część zdarzeń tragicznych po alkoholu (m.in. samobójstw i utonięć). Niewątpliwie są to dane, które uświadamiają, że nawet podejście „rzadko, ale na grubo” może być szkodliwe dla zdrowia i życia.
Jak piją inni, a jak my?
Na tle innych krajów wyróżniamy się podejściem do spożywania alkoholu – „To, co nas wyróżnia najbardziej, to sięganie po alkohol od czasu do czasu, ale od razu w dużych ilościach” – powiedział dla PAP prof. prof. Marcin Wojnar z Katedry i Kliniki Psychiatrii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Eurostat od lat notuje, że codzienne, ale małe porcje są typowe dla krajów południa i zachodu kontynentu. Najnowsze badania wskazują, że po alkohol codziennie sięga ok. 21,4 proc. Portugalczyków, 13,5 proc. Hiszpanów i 12,4 proc. Włochów, a także około 10 proc. Francuzów.
Tymczasem w Polsce odsetek osób pijących codziennie pozostaje poniżej 3 proc. i jest to odsetek zbliżony do Litwy, Łotwy czy Rumunii. Jednak w skali roku nie odbiegamy od „południowców”, ponieważ wypijane litry kumulują się w weekendowych wyskokach, a nie w małych, rozłożonych dawkach.
Jaka jest bezpieczna dawka?
Niestety, ale WHO wprost wskazuje, że nie ma poziomu konsumpcji alkoholu, który byłby bezpieczny dla zdrowia. Dlatego nieważne czy pijesz codziennie w małych dawkach do obiadu lub kolacji, czy upijasz się w weekendy i tak niszczysz swoje zdrowie. Jednak eksperci są zgodni, że to właśnie picie od czasu do czasu, ale na "grubo” jest najbardziej niebezpieczne dla zdrowia. Natomiast właśnie takie akie podejście do alkoholu jest popularne – zarówno wśród młodych, jak i nieco starszych. Wiele osób traktuje go jako swoisty lek na wszelakie trudy życia codziennego. Pozwala się on odstresować, dobrze bawić, a także przełamywać bariery – lecz należy przy tym pamiętać, że potrafi też przynieść sporo kłopotów. Dlatego warto zachować zdrowy rozsądek i umiar, niezależnie od tego, jakie macie podejście do procentów.
Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!

EA FC 26 – stara FIFA w nowym dresie [RECENZJA]

Atak na statek pod polską banderą. Poseł Sterczewski: „Uderzono w maszt naszej jednostki”

Policjantka pod kołdrą członka gangu kiboli? Usłyszała prokuratorskie zarzuty

CBŚP rozbiło gang handlujący luksusowymi autami. 600 limuzyn trafiło do Rosji i Białorusi mimo sankcji

Kolejny drogowy patostreamer na ulicach stolicy