Szukaj

LIFESTYLE Jesteśmy za starzy żeby to zrozumieć. Hollywood nakręci film o memie Skibidi Toilet

Jesteśmy za starzy żeby to zrozumieć. Hollywood nakręci film o memie Skibidi Toilet

Cezary Poray-Królikowski
21.05.2025
Kopiuj link
W czasach, gdy filmowa wyobraźnia coraz częściej sięga po komiksy, rebooty i adaptacje gier wideo, nikt nie spodziewał się, że kolejnym kandydatem na ekranowy hit będzie... kibel z głową i mikrofonem. A jednak. Witajcie w 2025 roku, gdzie Michael Bay — ten od eksplozji większych niż ego Hollywood — bierze się za zekranizowanie internetowego fenomenu Skibidi Toilet.
hq720-d572dd25cc11ce5c27dcadf30a382ed4_3b91f0

Skibidi Toilet - Season 1

Od łazienki do czerwonego dywanu

Dla niewtajemniczonych: Skibidi Toilet to wiralowa seria stworzona przez rosyjskiego twórcę Alexeya Gerasimova. Główna oś fabularna? Wojna między toaletami z twarzami (tak, dobrze czytasz) a armią humanoidalnych kamer, głośników i telewizorów. Jest to tak absurdalne, że aż genialne — czyli dokładnie to, co internet kocha najbardziej.

I najwyraźniej nie tylko internet. Bo do gry wszedł sam Michael Bay. A jak Bay wchodzi, to wjeżdża czołgiem, przez ścianę, w zwolnionym tempie, z trzema eksplozjami i słońcem w tle. 

Bay + Beecroft + Legato = mem klasy AAA

Projekt jest jeszcze we wczesnej fazie produkcji, ale już wiadomo, że za kulisami pracują potężne nazwiska. Scenografię ogarnia Jeffrey Beecroft (ten od „12 Małp” i „Cichego miejsca”), efekty specjalne nadzoruje Rob Legato, nagradzany Oscarami za „Avatara” i „Księgę dżungli”. Do tego Invisible Narratives, czyli firma, w której sam Bay doradza kreatywnie, zajmuje się produkcją i finansowaniem. 

To nie będzie niskobudżetowa parodia z YouTube’a. To będzie Skibidi Toilet: The Movie z rozmachem godnym „Transformersów” i odrobiną klimatu z „District 9” i „Johna Wicka”. Hybryda live-action i animacji, która, jak mówi się w branży, „wreszcie profesjonalizuje silnik kreatywny tego IP”. Po polsku: będzie grubo.


Od mema do miliarda

Brzmi ryzykownie? Być może. Ale popatrzmy na liczby. Film „Minecraft” — też oparty na memach, klipach i pikselowym szaleństwie — zarobił prawie miliard dolarów. Pokolenie Alpha nie patrzy na fabułę, tylko na Easter eggi. Nie chce dramatu – chce spektaklu. I najlepiej, żeby był „cringe, ale fajny”.

W tym kontekście Skibidi Toilet to nie żart. To strategiczna inwestycja w nową formę popkultury, która przestała czekać na błogosławieństwo Hollywood i sama przejmuje mikrofon (dosłownie i w przenośni).

Czy to koniec kina, jakie znamy? Oby.

W czasach, gdy oryginalne scenariusze rzadko kiedy dostają zielone światło, może właśnie mem jest ostatnim bastionem twórczej wolności. Memy są szczere. Brutalne. I rozbrajająco aktualne. Ktoś mógłby się śmiać, że robienie filmu o kiblu to objaw kryzysu kultury. Ale może to nie kryzys – tylko ewolucja.

Może pokolenie wychowane na Twitchu, TikToku i "Skibidi dom dom dom yes yes" potrzebuje właśnie takiego filmu: przerysowanego, głupkowatego, ale z sercem. Może Michael Bay to rozumie lepiej niż ktokolwiek inny.


PS:
Nie mogę się doczekać filmu z Thung Thung Sahurem i Balleriną Capucciną. Bo wszystko na to wskazuje, że Hollywood po prostu będzie sięgać po virale. 

zobacz też - Przerażający klaun powraca - zobacz zwiastun nowego filmu "To" 


Autor Cezary Poray-Królikowski
Źródło -
Data dodania 21.05.2025
Aktualizacja -
Kopiuj link
NEWSLETTER
Zapisując się na nasz newsletter akceptujesz Regulamin i Politykę prywatności
KOMENTARZE (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Administratorem Twoich danych osobowych jest CKM.PL, który przetwarza je w celu realizacji umowy – regulaminu zamieszczania komentarzy (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. b RODO). Masz prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania – szczegóły i sposób realizacji tych praw znajdziesz w polityce prywatności. Serwis chroniony jest przez reCAPTCHA – obowiązuje Polityka prywatności Google i Warunki korzystania z usługi.