Jarosław „Masa” Sokołowski – wzór do naśladowania

Charakterystyczny jest z kilku powodów. Po pierwsze: jest pierwszym tak znanym świadkiem koronnym, dzięki któremu polska mafia została zmiażdżona. Po drugie: nie tylko organom ścigania, ale i zwykłym śmiertelnikom odsłania kulisy polskiego świata przestępczego w książkach pisanych z Arturem Górskim. Po trzecie: uważany jest za celebrytę, ma swój fan page. Po czwarte: żyje. A to w tej branży osiągnięcie.
Widziałem się na żywo z Robertem Burneiką. Porównując jego bicepsy do „bicków” Jarosława Sokołowskiego, mogę stwierdzić, że Hardkorowy Koksu przy polskim gangsterze wygląda jakby był na redukcji. Pseudonim „Masa” jest adekwatny do mojego rozmówcy, bo wygląda on, jakby cały czas się rozrastał.
Zostawiając fizyczność na boku, dopytałem „Masę” o parę nurtujących nas spraw. Umówiliśmy się w małym hotelu na przedmieściach większego miasta, bo potrzebowaliśmy ustronnego miejsca i jak najmniejszej liczby ciekawskich oczu. Wbrew moim założeniom, wynajętego pokoju nie prześwietlili panowie z CBŚP (chyba że zrobili to wcześniej). Korytarzem szedł sam, bez „ogonu”. Mówi, że ma „ochronę VIP”, czyli nie melduje gdzie idzie, a funkcjonariusze muszą dotrzymać mu kroku. Zapewne i tym razem mieli nas na oku, a i możliwe, że słyszeli o czym rozmawiamy. Wy też posłuchajcie.

Twój komentarz został przesłany do moderacji i nie jest jeszcze widoczny.
Sprawdzamy, czy spełnia zasady naszego regulaminu. Dziękujemy za zrozumienie!

Kup sobie perfumy Donalda Trumpa w kształcie Donalda Trumpa. Zapłać za to 250 dolarów…

Jak wybrać idealny plecak? Przewodnik po rodzajach i zastosowaniach

Dlaczego Psy Pasikowskiego wciąż są legendarne? Bo to dobry film był…

Czy spanie nago jest zdrowe?

Właśnie ruszyła sprzedaż preorderu najnowszej płyty Quebonafide. Album „Północ/Południe” jest dostępny w dwóch wersjach!